Na plaży w Kołobrzegu, podczas corocznego spotkania morsów "Styczniowy Spontan 3.0 - Festival Morsowania w Kołobrzegu 2020", Iceking dokonał niezwykłego wyczynu.
Jak podaje "Fakt", w niedzielę, 12 stycznia, po godzinie 13, został zagrzebany w specjalnie usypanej górze śniegu o wysokości co najmniej 0,7 metra i średnicy 1,5 metra. Jedynie jego głowa wystawała ponad powierzchnię.
Czytaj także: Szuka ich policja. Wysiedli z autobusu i zaatakowali
Setki osób zgromadzonych na plaży dopingowały Łukasza podczas próby. Ratownicy medyczni przez cały czas monitorowali jego stan zdrowia, a temperatura ciała utrzymywała się w okolicach 35,5°C. Mimo dreszczy i trudności, Iceking wytrwał dwie godziny w lodowatym śniegu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O godzinie 15:22 sędziowie ogłosili, że upłynął wymagany czas. Łukasz został wyciągnięty ze śniegu i przeniesiony do karetki, gdzie kontynuowano opiekę medyczną. Nowy rekordzista nie krył radości, unosząc ręce w geście zwycięstwa, a tłum nagrodził go brawami.
Czytaj także: Dwa potrącenia. To samo miejsce, ten sam 10-latek
Łukasz do bicia tego rekordu przygotowywał się około pół roku - informuje jego trener Bartłomiej Florek.
Polak pobił rekord Guinnessa. Jest specjalistą
To jest jego czwarty rekord. Rekordy bije dla swojego syna, żeby mu pokazać, że nic nas w życiu nie ogranicza, oraz dla siebie, bo postanowił, że do 50. roku życia chce pobić 50 rekordów Guinnessa. W ten sposób wspiera również hospicjum dla dzieci "Dom Aniołków" w Zaleszanach.
Poprzedni rekord wynosił 1 godzinę 45 minut i 9 sekund i należał do Valerjana Romanowskiego. Teraz to Polak jest nowym rekordzistą, spędzając w śniegu ponad dwie godziny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.