Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Polak pobity przez brytyjskiego policjanta. Pan Lucjan otrzymał kolejny cios

55

Po kilku interwencjach policji, brytyjskie władze ostatecznie zamknęły restaurację "Kate & Luc Cafe Restaurant" w Manchesterze, której właścicielem jest Polak Lucjan Domański.

Polak pobity przez brytyjskiego policjanta. Pan Lucjan otrzymał kolejny cios
Brytyjski sąd zamknął restaurację Polaka do 9 maja. (YouTube)

Restauracja "Kate & Luc Cafe Restaurant" w Manchesterze, którą prowadzi nasz rodak Lucjan Domański i jego żona Katarzyna Domańska, była otwarta mimo pandemii. Na początku lutego pisaliśmy o tym, że w lokalu była interwencja policji, podczas której właściciel kawiarni został uderzony przez brytyjskiego policjanta, by sprowokować jego aresztowanie.

Teraz brytyjski sąd wydał decyzję o zamknięciu restauracji na wniosek lokalnego urzędu miasta. Polak musi zamknąć swój lokal na najbliższe 3 miesiące.

Lucjan Domański został aresztowany 7 lutego, po czym usłyszał zarzut napaści na oficera policji. Przeciwko Polakowi skierowano również sprawę do sądu o ukaranie za złamanie obostrzeń w czasie trwającej pandemii.

Na stronie GoFundMe Polak otworzył zbiórkę, by zebrać fundusze na prawników. Sympatycy restauracji do tej pory przekazali na ten cel ponad 18 tys. funtów (ok. 90 tys. zł).

Ostatecznie polski właściciel został zmuszony zamknąć swój lokal. O wstrzymanie działalności wnosił urząd miasta Manchester City Council, który swoje działania poparł "skargami lokalnych mieszkańców na fatalne warunki higieniczno-sanitarne panujące w lokalu". Polakowi zarzucono także niestosowanie się do zasad dystansu społecznego oraz pozwolenie pracownikom na pracę bez maseczek ochronnych na twarzy.

Restaurację zamknięto do 9 maja

Sąd w Manchesterze wydał decyzję o wstrzymaniu działalności do co najmniej 9 maja. Lucjan Domański i jego żona mają również zapłacić 3 586,52 funtów (ok.18,5 tys. złotych). Właściciele nie stawili się na rozprawie podczas ogłaszania decyzji w sprawie ich restauracji.

Zachowanie właścicieli tej kawiarni wyszło tak daleko poza to, co jest do zaakceptowania, że zamknięcie tego lokalu stało się jedyną otwartą dla nas drogą. Setki innych firm się dostosowało i wdrożyło procedury w celu zapewnienia bezpieczeństwa swoim klientom, ale tego samego nie można powiedzieć o Kate and Luc - powiedział radny Rabnawaz Akbar w rozmowie z BBC.
Zobacz także: Interaktywna mapa #OtwieraMY. Firmy, które mają dość lockdownu
Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić