Piotr Kuryło na swoim koncie ma kilka naprawdę godnych podziwu wyczynów. Jednym z nich jest przebiegnięcie wokół kuli ziemskiej. Czterokrotnie brał też udział w biegu z Aten do Sparty (246 km). Przebiegł również z Podlasia do Grecji i z Portugalii na Podlasie.
Tym razem maratończyk postawił sobie nowy cel i szczytną intencję. Postanowił przepłynąć Ren i to nie byle jak, a pod prąd. Zrobił to dla pokoju na świecie.
Czytaj także: Dramatyczne sceny na plaży. Zatrzymali młodą kobietę
Temat pokoju na świecie jest trudny, jak płynięcie pod prąd. Za mało się o tym mówi, ciężko o zmiany w tej kwestii. Dlatego pomyślałem, że popłynę pod prąd właśnie w tej intencji - mówił Piotr Kuryło w rozmowie z Radiem 5.
Piotr Kuryło rozpoczął wyprawę pod koniec lipca. Przepłynięcie 1320 km zajęło mu 30 dni. Trasa zaczęła się przy ujściu rzeki do Morza Północnego, a zakończyła się przy źródle w Alpach Szwajcarskich.
W rozmowie z Radiem 5 opowiadał o największych trudnościach. Jedną z nich były statki. Kontenerowce tworzyły ogromne fale, które potrafiły wyrzucić podróżnika z kajaka.
Czytaj także: Artur Szpilka ostrzega przed swoją narzeczoną. Kamila Wybrańczyk będzie walczyć w FAME MMA
To już trzeci taki wyczyn Polaka w intencji pokoju na świecie. Wcześniej przejechał 15 tys. km rowerem z Lizbony do Władywostoku i przebiegł kulę ziemską w ramach "Biegu dla pokoju".