Do podwójnego morderstwa doszło 1 czerwca w Salisbury. 39-letni Marcin Z. poderżnął gardło żonie i najstarszej córce. Świadkami tej przerażającej zbrodni były dwie młodsze córki w wieku 5 i 7 lat. Sąsiedzi twierdzą, że dziewczynki uciekły z domu, przeraźliwie krzycząc.
Sprawa toczy się przed sądem koronnym w Winchester. Polak oskarżony jest o dwa morderstwa. Mężczyzna przyznał się do zabicia żony i córki, jednak twierdził, że tego nie pamięta.
Polak od lat był chorobliwie zazdrosny o żonę. Miał na tym punkcie obsesję
Kilka dni temu przed sądem zeznawał psychiatra sądowy, który zbadał oskarżonego. Biegły ujawnił, że 39-latek powiedział mu, że żona i córka "zniszczyły go psychicznie". Powiedział także, że Marcin Z. od lat był chorobliwie zazdrosny o żonę.
15 lat temu, kiedy rodzina mieszkała jeszcze w Tarnowie, mężczyzna próbował odebrać sobie z tego powodu życie. Jego żona Aneta studiowała, a on miał podejrzenia, że spotyka się z innymi mężczyznami, choć nie miał na to żadnych dowodów. Po przeprowadzce do Anglii jego obawy dotyczące niewierności żony jeszcze się pogłębiły.
Mężczyzna często sprawdzał telefon Anety i nie wierzył jej nawet wtedy, gdy mówiła, że idzie do pracy. Polak pracował w Tesco, natomiast jego żona była fizjoterapeutką i pracownicą domu opieki. 39-latek uważał, że kobieta zdradza go z jego kolegą z pracy, choć w rzeczywistości nawet go nie poznała. Mężczyzna był przekonany, że wszyscy wiedzą o romansie i naśmiewają się z niego - podaje "Salisbury Journal". Śledczy, którzy prowadzili dochodzenie w sprawie zbrodni, twierdzą, że nie znaleźli żadnych dowodów na to, by 40-latka zdradzała męża.
Polak był także zazdrosny o bliskie relacje żony z najstarszą córką. Twierdził, że obie próbowały "zniszczyć jego małżeństwo".
Na jaw wyszedł także fakt, że miesiąc przed zabójstwem oskarżony próbował udusić żonę. 18-letnia Nikoleta chciała wezwać policję, ale matka przekonała ją, by tego nie robiła, twierdząc, że nic jej nie jest. Po tym zdarzeniu Aneta kazała mężowi się wyprowadzić i wystąpiła o rozwód. Powiedziała matce, że obawia się, że 39-latek może zabić ją i jej córkę.
Zobacz także: Wchodzi w życie ustawa izolacyjna. Co to oznacza w praktyce?