Natalie Connolly zmarła w wyniku wykrwawienia i ciężkiego zatrucia alkoholem. Jak podaje "The Sun", 26-latka miał około 40 obrażeń ciała i twarzy. 42-letni John Broadhurst, jej partner, zeznał, że kobieta zmarła w wyniku intymnej "zabawy", która wymknęła się spod kontroli. Żeby zakamuflować, jak poważne były obrażenia Connolly, polał jej twarz wybielaczem.
Przeczytaj także: Tragiczny finał randki z Tindera. Mężczyzna został skatowany i pokrojony na kawałki
Związek pary rozpoczął się w 2016 roku. Już pół roku później Broadhurst zaczął oskarżać Connolly o wysyłanie nagich zdjęć do innych mężczyzn. W toku śledztwa okazało się, że w rzeczywistości John Broadhurst pobił kobietę będąc pod wpływem kokainy.
Zabójca Natalie Connolly wyjdzie z więzienia po 22 miesiącach?
John Broadhurst usłyszał zarzut zabójstwa. Multimilionerowi groziło dożywocie, jednak ostatecznie sąd zdecydował się wymierzyć mu karę 44 miesięcy pozbawienia wolności. Według ustaleń "The Sun" mężczyzna prawdopodobnie zostanie zwolniony po odbyciu zaledwie połowy wyroku.
Przeczytaj także: Makabra w Rosji. Zabił dzieci. Znaleźli zwyrodnialca w zaroślach
Rodzina Natalie Connolly nie kryje oburzenia z powodu decyzji sądu. Gemma Andrews, siostra bliźniaczka zmarłej, przyznała, że czuje się zawiedziona postępowaniem brytyjskiego systemu sprawiedliwości. Zarówno Gemma, jak i jej bliscy czują obawy w związku z tym, że John Broadhurst znów będzie przebywał na wolności.
Spędzić 22 miesiące za odebranie komuś życia – jak to możliwe? Nie dostaliśmy sprawiedliwości. Brytyjski wymiar sprawiedliwości nas zawiódł – wyraża oburzenie Gemma Andrews ("The Sun").
Przeczytaj także: Amerykańska dyplomatka zamordowana w Kijowie. Policja ma rysopis sprawcy
John Broadhurst przyznał się do winy za śmierć partnerki. Jednocześnie oskarżony dowodził, że – mimo upojenia alkoholowego – dobrowolnie zgodziła się ona na "brutalne" zbliżenie. Gemma Andrews przekonuje jednak, że zmarła nigdy nie lubiła takich "zabaw", a multimilioner celowo przedstawia ją w złym świetle, żeby umniejszyć własny udział sprawie. W konsekwencji zarzut został zmieniony na zabójstwo przez zaniedbanie, a karę zredukowano z dożywocia do 44 miesięcy.
W ogóle nie przepadała za "takimi" rzeczami. Poczułam się fizycznie chora, ponieważ znałam prawdę. Nat (Natalie Connolly – przyp. red.) nie była taką osobą, jaką została przedstawiona. To łamie mi serce, że (John Broadhurst – przyp. red.) wychodzi tak szybko. Zabił moją siostrę (...), próbując obwiniać ją za własną śmierć. Ani razu nie uronił łzy – oświadczyła Gemma Andrews w rozmowie z "The Sun".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.