Pirotechnicy z Krajowego Urzędu Kryminalnego bardzo szybko przybyli na miejsce zdarzenia, by dokładnie zbadań zawartość walizki - informuje "Bild".
Po północy alarm został odwołany. Ustalono bowiem, że w walizce nie było materiałów wybuchowych. Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy, w środku znajdował się piasek zapakowany w plastikowe torby.
Znaleźliśmy tylko piasek - oznajmiła policja w oficjalnym komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bild" ustalił, że policja zakłada dwa scenariusze. Albo ktoś chciał wywołać dużą akcję policyjną, albo po prostu walizka należała do kogoś z kręgów narkotykowych lub alkoholowych.
Incydent w Kolonii. Odsłonili kulisy
Walizkę znalazły służby ochrony jarmarku. Jak ustalił "Bild", początkowo znajdowała się na terenie jarmarku, a następnie została przeniesiona przez ochroniarzy poza jego obszar. W związku z zagrożeniem cały teren Rudolfplatz został ewakuowany oraz szczelnie odgrodzony.
Ewakuacja Rudolfplatz i zamieszanie wokół porzuconego bagażu doprowadziły do chwilowego przerwania świątecznego nastroju. Na szczęście nie wykryto żadnego niebezpieczeństwa.
Policja nadal bada tę sprawę. Teraz służby chcą ustalić, kto zostawił walizkę na jarmarku i dlaczego to zrobił - podaje ksta.de.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.