Przypomnijmy, że do wypadku doszło w niedzielę (25.06) około godziny 15 na drodze wojewódzkiej numer 671 na Podlasiu. Według ustaleń policji, w oznakowany samochód zamykający kolumnę rządowych pojazdów wjechał pojazd osobowy marki Mazda.
Czytaj także: Wypadek rządowej kolumny. Są ranni
W zdarzeniu ranni zostali m.in. funkcjonariusze policji. Jeden z nich doznał złamania miednicy i żeber.
Zdarzenie nie umknęło uwadze polskich polityków. Posłanka Agnieszka Pomaska z Koalicji Obywatelskiej w dosadnych słowach skomentowała jedno z nagrań, ukazujących przejazd kolumny rządowej przez polskie drogi.
Widać na nim, że oficjele konwojowani przez policjantów zajmują dwa pasy drogi na jezdni dwukierunkowej. Jadą też z bardzo dużą prędkością.
Tak się wozi Premier Morawiecki. Gdy wychodzi na jaw, że doszło później do wypadku, policja wydaje oświadczenie, że winny jest kierowca prywatnego auta, wiozący dwójkę dzieci. Sami oceńcie czy mielibyście szansę z kolumną pisowskiego premiera - napisała zbulwersowana parlamentarzystka.
Profil Polskiej Policji na Twitterze mocno odpowiedział posłance. "To kłamstwa!" - oświadczyli policjanci. Według funkcjonariuszy przytoczone nagranie nie ma nic wspólnego z wypadkiem na Podlasiu. Policja wskazuje też, że o winie nie rozstrzygają mundurowi, a sąd.
To nie jest przejazd kolumny, w której ostatni, oznakowany radiowóz uderzył dzisiaj samochód osobowy mazda, zjeżdżając na przeciwny pas ruchu! O winie decyduje Sąd. W oświadczeniu policji wskazano ustalony wstępnie przebieg zdarzenia (fakty, a nie domysły) - wskazali funkcjonariusze.
Przypomnijmy, że cywilnym samochodem jechała rodzina z dwójką dzieci. Czwórka pasażerów auta trafiła do szpitala.