17 września w życie wszedł nowy taryfikator mandatów. Po raz kolejny już w tym roku podniesiono kary finansowe dla kierowców, którzy łamią przepisy na drodze. To drugi etap zmian wynikających z nowelizacji prawa o ruchu drogowym. Kierujący pojazdy mechaniczne będą musieli ściągnąć nogę z gazu, gdyż w innym przypadku przyjdzie im słono zapłacić.
Więcej zapłacą przede wszystkim osoby przekraczające dozwoloną prędkość. Oznacza to, że kierowcy, którzy pojadą o 31-40 km/h za szybko zapłacą karę w wysokości 800 zł, 41-50 km/h więcej to już 1000 zł, z każdym 10 km/h więcej kara rośnie o 500 zł, aż do 2500 zł. Ogromne kary czekają również kierowców, którzy będą wyprzedzać na przejściu dla pieszych lub nie ustąpią pieszemu pierwszeństwa. Mandat w obu przypadkach wyniesie 1500 zł.
Czytaj także: Szojgu wezwany na dywanik? Posłowie chcą go przesłuchać
Policja chwali się zasadą recydywy
Główną zmianą wprowadzoną 17 września jest zasada recydywy. Oznacza to, że jeżeli kierowca w ciągu dwóch lat po raz kolejny zostanie przyłapany na jednym z najcięższych wykroczeń w ruchu drogowym, zapłaci podwójną stawkę mandatu. Nową regułą na TikToku pochwalili się policjanci z Lubelszczyzny. Na oficjalnym koncie mundurowych pojawiło się wideo, w którym jedna z funkcjonariuszek opowiedziała o zasadzie recydywy.
Szerokości! - powiedziała na końcu nagrania policjantka.
Entuzjazm w głosie policjantki nie spodobał się internautom. W dobie podwyżek cen energii oraz rekordowej inflacji wzrost kar finansowych za wykroczenia drogowe nie spodobał się komentujących. Niektórzy wytknęli, że wysokość mandatów w przeciwieństwie do zarobków dorównuje już karom w Skandynawii.
Kary jak w Norwegii tylko z płacami rząd nie doleciał do wysokości w Norwegii - stwierdził internauta.
Ja teraz przed każdym przejściem dla pieszych się zatrzymuje, wychodzę z auta i rozglądam się czy pieszych nie ma w okolicy - zażartował komentujący.