Rok temu miało miejsce wesele Oriany i Patryka, które zorganizowali w zajeździe w Malanowie w pow. tureckim. Sala znajdowała się w głębi budynku i z ulicy nie było widać uczestników wesela.
Czytaj także: Krzysztof Jackowski już wie. To wydarzy się w Wielkanoc
Na imprezie bawiło się niemal sto osób. Para młoda zdążyła zatańczyć pierwszy taniec, po czym na salę weszło kilkudziesięciu funkcjonariuszy i pracownicy sanepidu.
Policja tłumaczyła, że powodem ich wizyty było zgromadzenie osób, które wówczas w czasie pandemii było "nielegalne". Mundurowi poinformowali zgromadzonych gości, że mają ok. pół godziny na opuszczenie sali. Niektórzy goście opuścili lokal, inni zostali do godz. 22:45.
Policjanci skierowali do sądu wnioski o ukaranie gości. Jak informuje portal Ostrow24.tv wszystkie te wnioski sąd w turku obalił.
Do dzisiaj jednak trwa sprawa przeciwko restauracji za zorganizowanie przyjęcia. Jak informuje portal wiele podobnych spraw skończyło się umorzeniem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.