Nowe fakty w sprawie opisał portal independent.co.uk. Książę Filip zmarł 9 kwietnia rano czasu brytyjskiego na zamku Windsor. W momencie śmierci monarchy jego wnuk książę Harry przebywał w Los Angeles, kilka tysięcy kilometrów od swojej rodziny. Wiadomo już, w jaki sposób przekazano mu tę smutną informację.
Według ustaleń brytyjskich dziennikarzy o śmierci księcia Filipa niezwłocznie poinformowała ambasadę USA w Londynie. Ta od razu przekazała wieści amerykańskiej policji. Funkcjonariusze udali się o 3:00 nad ranem do domu Harry'ego i powiedzieli mu o śmierci jego dziadka. Kilka dni później 36-latek udał się do Wielkiej Brytanii, aby uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych.
Czytaj także: Pradawny koronawirus. Ma ponad 25 tys. lat
Książę Filip
Książę Filip zmarł 9 kwietnia w wieku 99 lat na zamku w Windsorze. Prywatna ceremonia pogrzebowa odbyła się 17 kwietnia w kaplicy świętego Jerzego na zamku w Windsorze. To właśnie tam spoczęła trumna z ciałem zmarłego. W ostatniej drodze księciu Edynburga towarzyszyło tylko 30 osób. Limit spowodowany był pandemią koronawirusa.
Czytaj także: Makabra w areszcie w Piotrkowie. Nie żyją osadzeni
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.