W połowie maja br. policjanci mikołowskiej jednostki uzyskali informację o psach trzymanych w złych warunkach na jednej z posesji w Orzeszu, które w dodatku mogą być wykorzystywane do nielegalnych walk.
18 maja wraz z lekarzem weterynarii oraz pracownikami towarzystwa opieki nad zwierzętami weszli do domu jednorodzinnego, w którym znajdowało się 6 psów w typie amstaff.
Jak podkreśla policja, czworonogi przebywały w ciasnych klatkach. Były wychudzone, poranione i przestraszone. Nie miały dostępu do wody. W pomieszczeniach panował bałagan, a w powietrzu unosił się odór. 31-letnia właścicielka nie szczepiła zwierząt od 2 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lekarz stwierdził u psów liczne zmiany skórne. Wskazał też na podejrzenie chorób pasożytniczych. Otarcia na łapach oraz ukruszone kły mogą świadczyć o próbach wydostania się czworonogów z klatek. Zwierzęta jeszcze tego samego dnia trafiły do schroniska, gdzie zapewniono im właściwą opiekę.
Mikołowscy śledczy wszczęli dochodzenie w sprawie znęcania się nad zwierzętami. Wciąż gromadzony jest materiał dowodowy. Właścicielom grozi do 3 lat pozbawienia wolności - podkreśla policja z Mikołowa.
Aktywne działania policjantów
Nie tylko właścicielom psów z Mikołowa grozi więzienie. Policjanci z drogówki zatrzymali za przekroczenie prędkości 46-letniego mężczyznę.
Kontrola miała jednak nietypowe zakończenie, gdy okazało się, że 46-latek ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i jest osobą poszukiwaną, mającą spędzić najbliższe miesiące w więzieniu. Mieszkaniec Mikołowa jeszcze dzisiaj trafi do aresztu śledczego.