Polak, który jest właścicielem "Kate & Luc Cafe Restaurant" w Manchesterze, otworzył lokal pomimo obostrzeń. Na początku lutego urząd miasta ukarał polskiego właściciela grzywną w wysokości 1 tys. funtów (ok. 5 tys. zł). Polak jednak nie zamknął lokalu, tylko zamieścił w sieci zdjęcie dokumentu, co jeszcze bardziej zachęciło gości do odwiedzenia restauracji.
Klienci chcący wesprzeć działalność Polaka zjechali z całego kraju, by zjeść w jego restauracji. W lokalu kolejny raz pojawiła się policja, która siłą wyciągnęła właściciela na ulicę i pobiła. Sprawę nagłośnił Sebastian Ross - inny Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii.
Jak widzieliście w poprzednich postach, pojechaliśmy do Manchester, dowiedziałem się dzisiaj rano - wstałem z łóżka, spojrzałem na internet - kafejka otwarta w Manchester. Zebrałem kilku znajomych, wziąłem dwójkę dzieci, pojechaliśmy do Manchesteru. Po godzinie dotarliśmy. Wchodzimy do knajpki, a tam super atmosfera - opisuje w mediach społecznościowych Sebastian Ross.
Czytaj także: Wielki test Chińczyków. "Wysłali światu wiadomość"
Jak mówi, w kawiarni było mnóstwo ludzi: ze Szkocji, z Anglii, z Walii i innych odległych miejsc. Lokal odwiedziło podobno 250 osób z Londynu. Ross tłumaczy, że to dzięki pierwszej wizycie policji w restauracji mieszkańcy Wysp dowiedzieli się o otwartym lokalu.
Według Rossa w lokalu panowała przyjemna atmosfera, do czasu aż przyszli policjanci i kazali wszystkim się wynosić.
Ludzie dawali napiwki. Godzinkę tam posiedzieliśmy. Dużo dzieci było, rodzin z dziećmi. Siedliśmy przy stole. Nie minęła godzina, weszło dwóch policjantów. Podeszli do baru, kazali przerwać wszystkie czynności, ludziom się wynosić. Ludzie wyśmiali ich - opisuje Sebastian Ross.
Policjant uderzył właściciela lokalu
Właściciel kawiarni postanowił wyprosić policję z lokalu. Później było już tylko gorzej.
Właściciel powiedział do nich wprost "wynocha z mojego lokalu" - mówi Ross.
Po tych słowach funkcjonariusze policji wyprowadzili siłą Polaka na zewnątrz. Sebastian Ross wrzucił do sieci nagranie, na którym widać, jak jeden z policjantów uderza właściciela lokalu w twarz, po czym szarpie go i przewraca na chodnik.
Oświadczenie policji z Manchesteru
Policja z Manchesteru wydała oświadczenie w sprawie opublikowanego nagranie.
Greater Manchester Police jest świadoma krążącego w sieci wideo z udziałem mężczyzny, który wydaje się być uderzony przez policjanta. Do zdarzenia doszło w czasie, gdy 38-letni mężczyzna był aresztowany pod zarzutem napaści na pracownika pogotowia ratunkowego i stawiania oporu przy aresztowaniu - czytamy w oświadczeniu.
W niedzielę policja informowała, że 38-letni właściciel restauracji pozostaje w areszcie do przesłuchania.
Policja zareagowała na doniesienia o nieprzestrzeganiu obostrzeń COVID-19 przez kawiarnię na Burnage Lane w Manchesterze. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i zgodnie z procedurą podjęli próbę nawiązania kontaktu z osobami i rozproszenia uczestników. W wyniku tego doszło do napaści na funkcjonariusza - podano w oświadczeniu.
Policja informuje, że kontynuuje ocenę wszystkich okoliczności zdarzenia, jak i uzyskanych nagrań.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.