Ta historia jest bulwersująca i przejmująca. Mirosław O., dyżurny komendy powiatowej policji z Ostródy, został złapany, jak strzelał z wiatrówki do psa. Do zdarzenia doszło 4 kwietnia na terenie miejscowości Stawiguda, gdzie policjant mieszka.
Jak ustaliło o2, policjant wraz z synem wybrał się postrzelać. Z wiatrówki postrzelił psa należącego do mieszkańców ww. miejscowości. Pies ma przestrzelone płuco.
Właściciele postrzelonego zwierzęcia zorientowali się, co się dzieje, i wezwali policję. Przybyły na miejsce patrol zabrał policjanta i jego syna do komendy miejskiej w Olsztynie.
Próba zamiecenia pod dywan?
Przesłaliśmy w tej sprawie pytania do komendy powiatowej w Ostródzie i komendy wojewódzkiej policji w Olsztynie. Wydaje się, że w policji nie ma wielkiej woli wyjaśnienia sprawy.
Olsztyńscy policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia z dnia 04.04.2021r., w którym (...) miało dojść do zranienia psa. W tej sprawie nikt nie został zatrzymany, a udział osób uczestniczących w tym zdarzeniu jest przedmiotem wyjaśnień - brzmi odpowiedź komendy miejskiej w Olsztynie.
KMP informuje także, że o sprawie został poinformowany prokurator, jednak "odstąpił od uczestnictwa w czynnościach". Jeszcze bardziej zastanawiająca jest odpowiedź komendy powiatowej w Ostródzie.
Wobec funkcjonariusza, którego sprawa dotyczy, Komendant Powiatowy Policji w Ostródzie wszczął postępowanie dyscyplinarne w związku z naruszeniem zasad etyki zawodowej. Funkcjonariusz nie był zawieszony w czynnościach. Dalsze postępowanie wobec niego będzie uzależnione od wyniku postępowania prowadzonego w sprawie tego zdarzenia przez policjantów KMP w Olsztynie - brzmi odpowiedź z "powiatówki".
Według naszych informacji Mirosław O. przyznał się do postrzelenia zwierzęcia. Dlaczego więc nie postawiono mu zarzutów? Dlaczego odpowiada tylko za "naruszenie etyki zawodowej"? Dlaczego prokurator odstąpił od udziału w czynnościach? Kilka pytań, na które póki co nie ma odpowiedzi ciśnie się na usta. Przesłaliśmy je też do komendy w Ostródzie.
Ulubieniec komendanta
Cała sprawa ma jeszcze jeden wymiar. Mirosław O. uchodzi - według naszych rozmówców - za policjanta cieszącego się dużą sympatią komendanta powiatowego, podinsp. Marcina Danowskiego. Mają być dobrymi znajomymi.
Danowski powierzył Mirosławowi O. prezesurę policyjnego klubu strzeleckiego. Sam Danowski zaś, który wcześniej stworzył w komendzie policyjny chór i właśnie klub strzelecki, ma mieć duże zakusy na stanowisko komendanta wojewódzkiego w Olsztynie. Awantura z udziałem jego ulubieńca z pewnością w tym nie pomoże.