"Spoczywaj w pokoju Niebieski Bracie" - tymi słowami Mateusza Biernackiego pożegnali koledzy po fachu. Ze śmiercią 34-letniego mundurowego wciąż ciężko się pogodzić.
Była godz. 14, kiedy na ul. Inżynierską na Pradze-Północ do agresywnego mężczyzny, wyposażonego w niebezpieczne narzędzia, zadysponowano dwa patrole policji. Jeden z nich był nieumundurowany. Niestety, policjant w mundurze nie rozpoznał drugiego policjanta, który nie był umundurowany i otworzył do niego ogień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo natychmiastowej akcji ratunkowej, życia Mateusza Biernackiego nie udało się uratować.
Mężczyzna od 2016 roku pełnił służbę w Wydziale Wywiadowczo-Patrolowym Komisariatu Policji Warszawa Targówek.
Przez ponad osiem lat służył na pierwszej linii frontu niejednokrotnie ratując ludzkie życia, wypełniając w dniu 23 Listopada 2024 roku ostatni raz słowa Roty Ślubowania Policjanta "Nawet z narażeniem życia.." Spoczywaj w pokoju Niebieski Bracie - tymi słowy pożegnali go autorzy zrzutki.
Odszedł na wieczną służbę. Zostawił żonę i dzieci pogrążone w żałobie
Na portalu zrzutka.pl Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Województwa Małopolskiego założyła zbiórkę, z której fundusze mają zostać przekazane dla bliskich tragicznie zmarłego policjanta.
Nasz kolega Mateusz w jednej chwili stracił życie, jednocześnie pozbawiając dzieci ukochanego ojca, a żony męża. Jego śmierć jest dla nas wszystkich ogromną stratą. Niniejszą zbiórkę założyliśmy kierując się chęcią pomocy materialnej, aby rodzina naszego kolegi mogła zaspokoić najważniejsze zobowiązania. Zdajemy sobie sprawę, że zebrane pieniądze nie zwrócą Mateuszowi życia, lecz odciążą rodzinę chociaż w tej jednej kwestii - będziemy wdzięczni za każdą złotówkę - czytamy w opisie zrzutki.