Proces odwoławczy sierżant sztabowej Pauliny Sobień, policjantki z Zakopanego, rozpoczyna się we wtorek, 18 marca przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu. Funkcjonariuszka została skazana w pierwszej instancji za przekroczenie uprawnień podczas interwencji wobec prokuratora, który opiekował się dzieckiem.
Pierwotnie proces odwoławczy miał ruszyć w listopadzie 2024 r., jednak zmiana oskarżyciela z Prokuratury Rejonowej w Zakopanem na Prokuraturę Krajową, na wniosek Prokuratury Regionalnej w Krakowie, opóźniła jego rozpoczęcie. Sąd apelacyjny uznał, że sprawa jest na tyle złożona, że powinna być prowadzona przez prokuraturę regionalną.
Kontrowersyjna interwencja
Do interwencji doszło w czerwcu 2022 r., kiedy była żona prokuratora wezwała policję, chcąc odzyskać zabawkę dziecka. Podczas czynności sierżant Sobień wyczuła od ojca woń alkoholu, a badanie alkomatem wykazało ponad pół promila. Prokurator oskarżył policjantkę o przekroczenie uprawnień, kradzież kluczyków i pieniędzy oraz groźby karalne, jednak część zarzutów została później wycofana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyrok i reakcje
W czerwcu 2024 r. Sąd Rejonowy w Zakopanem uznał policjantkę za winną, wskazując, że bezzasadnie zleciła badanie trzeźwości i nie opuściła mieszkania mimo żądań prokuratora. Nałożono na nią grzywnę oraz zobowiązano do wypłacenia nawiązki na rzecz prokuratora i jego pełnomocnika, a także pokrycia kosztów sądowych.
Szef policyjnej Solidarności, Jacek Łukasik, skrytykował wyrok, podkreślając, że dobro dziecka było priorytetem interwencji.
Proces odwoławczy ma na celu ponowne rozpatrzenie sprawy i ewentualne uniewinnienie sierżant Sobień.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.