Wyrzutnie rakiet dalekiego zasięgu HIMARS zmieniły układ sił podczas walk w Ukrainie dając naszym wschodnim sąsiadom zdecydowaną przewagę. Maszyny z USA trafiły na front w Ukrainie w czerwcu. Jak przekazuje redakcji "Politico" wysoki rangą urzędnik Departamentu Obrony, mimo wysokiej skuteczności i zagrożenia dla Rosji, armii Putina do tej pory nie udało się zniszczyć ani jednej wyrzutni.
Precyzyjne wyrzutnie rakiet dalekiego zasięgu, znane jako HIMARS, okazały się kluczowe dla działań militarnych Ukrainy przeciwko Rosji. Z zasięgiem dochodzącym do 50 mil (80 km) Ukraina wykorzystała je do skutecznego uderzenia w rosyjskie pozycje. Żaden system uzbrojenia nie miał aż tak dużego wpływu na walki w Ukrainie.
Rosja nie zniszczyła ani jednej wyrzutni HIMARS. To "idealna" broń dla Ukrainy
Jak twierdzą eksperci, niepowodzenie Rosji jest prawdopodobnie wynikiem niekompetencji wojskowej i przestarzałej infrastruktury. William Alberque, dyrektor ds. strategii, technologii i kontroli zbrojeń w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych, nazwał wyrzutnie HIMARS "właściwym systemem we właściwym czasie", podaje "Insider".
Mimo sukcesów, Ukraina wciąż potrzebuje wsparcia militarnego, podkreślił urzędnik Departamentu Obrony w rozmowie z "Politico". Ukraina codziennie zużywa od 4 000 do 7 000 pocisków artyleryjskich w porównaniu do 20 000 pocisków rosyjskich. Warto dodać, że obecnie największe walki toczą się o odzyskanie terytorium w Charkowie i obwodzie chersońskim.
Wraz z nadejściem zimy konieczna będzie modernizacja infrastruktury. Ma pomóc również Pentagon, który ogłosił w piątek, że zapłaci Czechom za modernizację 45 czołgów T-72 z czasów sowieckich. Wsparcie USA "obejmuje również pociski dla systemów obrony przeciwlotniczej HAWK w Kijowie, 250 pojazdów opancerzonych i 1100 dronów Phoenix Ghost", pisze "Insider".
Od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Joe Bidena, Stany Zjednoczone przeznaczyły ponad 18,9 miliarda dolarów na pomoc w dziedzinie bezpieczeństwa dla Ukrainy, jak wynika z komunikatu prasowego poświęconego obronie - przekazuje "Insider".