29-latka od dłuższego czasu mieszkała w Holandii, ostatnio w mieście Harlem pod Amsterdamem. 20 lutego policja zauważyła Polkę, gdy błąkała się po ulicach stolicy. Wydawała się zagubiona i zdezorientowana. Funkcjonariusze zdecydowali się przewieźć ją do szpitala VUmc w południowej części miasta.
Lekarze zaobserwowali, że kobieta zachowywała się nietypowo, ale nie odnotowali u niej żadnych zewnętrznych obrażeń. Nie zdążyli jednak przeprowadzić szczegółowych badań, gdyż na drugi dzień 29-latka uciekła z lecznicy.
Służby wszczęły poszukiwania. Holenderskie media obiegły zdjęcia zaginionej Polki, a policja prosiła o pomoc w odnalezieniu 29-latki. Przez wiele dni mundurowym nie udało się natrafić na żaden trop.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Skandaliczne wideo z Gorzowa Wlkp. Policja prosi o pomoc
Poszukiwana skupiły się na Amsterdamse Bos - zielonym terenie parkowo-leśnym znajdującym się w promieniu kilometra od szpitala. Policji pomagał Zespół Poszukiwań Weteranów. Dopiero po przeszło trzech tygodniach akcja została zakończona. Niestety, z tragicznych powodów.
W czwartek 15 marca Policja z północnej Holandii przekazała przykre wieści. W środę wieczorem w kanale przy Amstelveenseweg w Amsterdamie znaleziono ciało kobiety. Zwłoki unosiły się na wodzie. Służby potwierdziły, że należą do zaginionej Polki.
Śledczy badają przyczyny i okoliczności śmierci 29-latki. Jak na razie nie wykluczają, że do śmierci kobiety mogły przyczynić się osoby trzecie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.