Była godzina 19:00 w niedzielę 23 lipca, gdy mieszkanka jednego z bloków przy ulicy Kobielskiej w Warszawie zadzwoniła pod numer alarmowy straży miejskiej.
Kobieta poprosiła o przyjazd Ekopatrolu, ponieważ znalazła w walizce... skorpiona. Kilkanaście minut później strażnicy zapukali do jej drzwi.
Kobieta poinformowała nas, że niedawno wróciła z bliskimi z Chorwacji. Gdy po powrocie zaczęła rozpakowywać bagaże, zauważyła w nich małego brązowego skorpiona, który krył się w ubraniach – przekazał starszy inspektor Robert Bielski z Ekopatrolu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na szczęście podróżniczka nie wpadła w panikę, tylko chwyciła słoik i schwytała nieoczekiwanego gościa. "Podróżnik" miał około 3 cm długości.
Strażnicy odebrali skorpiona od kobiety i przewieźli małego globtrotera do Centrum CITES na terenie warszawskiego ZOO, gdzie zostanie otoczony fachową opieką.
Kilka dni wcześniej z kolei do warszawskich funkcjonariuszy z Ekopatrolu wpłynęło pilne wezwanie dotyczące znalezionego węża. Strażnicy byli przekonani, że z racji pobliskich lasów jadą do rodzimego, niegroźnego i spokojnego zaskrońca. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Na miejscu oczekiwał wzywający patrol mieszkaniec Białołęki z zakrytym koszem wiklinowym. Po zdjęciu osłony funkcjonariuszom ukazał się sporej wielkości pyton królewski. Wąż wyglądał na zdrowego, nie miał żadnych widocznym obrażeń.
Jednak tymczasowy opiekun gada podejrzewał, że pyton mógł zostać przejechany przez jakiś pojazd, gdyż znalazł go na środku ulicy. Wąż był ospały i mógł wymagać specjalistycznej pomocy weterynaryjnej. Funkcjonariusze ostrożnie umieścili pytona w transporterze i przewieźli do Centrum CITES na terenie warszawskiego ZOO.