Norweska policja potwierdziła znalezienie ludzkich szczątków w poniedziałek. W piątek do funkcjonariuszy z Nivane dotarła wieść o znalezieniu buta z fragmentem kości. Funkcjonariusze podejrzewają, że odkrycie ma związek ze sprawą zaginionej Mai Herner.
Kości należy najpierw poddać badaniom kryminalistycznym. Ale możliwe, że znaleziono szczątki pani Herner - napisano w komunikacie policji.
Akcję poszukiwawczą przerwano na kilka dni. W piątek wieczorem i sobotę policja i pracownicy Czerwonego Krzyża z pomocą psów tropiących szukali ciała zaginionej Polki. Jednak poszukiwania przerwały trudne warunki pogodowe, m.in. śnieg zalegający w wyższych partiach górzystego terenu.
25-letnia Polka poszła na zakupy i zniknęła bez śladu. 21 listopada 2018 roku widziano ją po raz ostatni w supermarkecie w Ørsta. Maja Herner przeprowadziła się tam tydzień wcześniej, żeby rozpocząć nową pracę. Po zakupach Polka planowała pospacerować w górach, jej samochód został zaparkowany w pobliżu szlaku prowadzącego na szczyt Saudehornet, tam też po raz ostatni odebrano sygnał jej telefonu.
Lokalna policja podejrzewa, że Polka zginęła w wypadku. Nic nie wskazuje na to, by miała paść ofiarą przestępstwa, jednak znalezione szczątki i tak zostaną poddane badaniom kryminalistycznym. Śledczy podkreślają, że Polka prawdopodobnie zginęła bliżej szczytu, niż by na to wskazywało miejsce znalezienia buta i fragmentów ciała - informuje dziennik "Romsdals Budstikke".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.