O sprawie pisze "Super Express". Dramatyczne sceny rozegrały się późnym popołudniem w poniedziałek 13 listopada bieżącego roku. Tego dnia para 40-latków urządziła sobie libację alkoholową nad Morskim Okiem przy ul. Dworkowej w Warszawie na Mokotowie.
W pewnym momencie pijani mężczyzna i kobieta podjęli skrajnie nieodpowiedzialną decyzję. Weszli do stawu, by się wykąpać. Jednak promile buzujące w ich krwi, wzięły nad nimi górę. Oboje stracili równowagę w wodzie. Było o krok od tragedii.
Libacja nad Morskim Okiem. Dramatyczna akcja ratunkowa
Świadkowie zdarzenia nagle zauważyli, że pijani są w niebezpieczeństwie. Od razu zaalarmowali straż miejską. Funkcjonariusze nie czekali ani chwili. Pobiegli nad staw. Widok, jaki zastali z pewnością na długo utkwi im w pamięci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nad brzegiem stawu leżała półnaga kobieta. To jednak nie wszystko... Kilka metrów dalej leżał mężczyzna. Ponad taflę wody wystawała połowa jego głowy - czytamy na stronie "Super Expressu".
Strażnicy od razu ruszyli na pomoc. Wezwano też pogotowie ratunkowe. 40-latków wyciągnięto na brzeg i okryto kocami termicznymi.
Gdy ratownicy zbadali temperaturę ciała mężczyzny, wynosiła zaledwie 30 stopni, a jego serce ledwo biło. Poważnie wychłodzona była również kobieta - podała stołeczna straż miejska, co cytuje Se.pl.
Poszkodowanych imprezowiczów natychmiast przetransportowano karetką do szpitala. Tam lekarze pomagają wrócić im do zdrowia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.