Przypomnijmy, że w jednym z domów jednorodzinnych koło Poznania znaleziono ciała kobiety i mężczyzny. Wkrótce media obiegła wiadomość, że odnalezione ofiary to 47-letni Sławomir L., znany w świecie przestępczym jako "Klakson", oraz jego 33-letnia żona Paulina. Zaledwie kilka tygodni wcześniej mężczyzna wyszedł z aresztu. Był związany z wielkopolskimi grupami przestępczymi, które zajmowały się handlem narkotykami.
Na początku września prokuratura potwierdziła tożsamość żony Sławomira L. i przekazała, że chodzi o Paulinę Lerch, która dwukrotnie brała udział w castingach do Top Model - w 2010 i 2018 r.
Decyzją rodziny małżonkowie nie zostali pochowani razem. Pogrzeb jej męża Sławomira odbędzie się 13 września 200 km od grobu jego zmarłej partnerki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb Pauliny Lerch. Były specjalne prośby
Najbliżsi i przyjaciele pożegnali Paulinę w czwartek 12 września na cmentarzu w Żorach w woj. lubuskim.
Z relacji "Super Expressu" wynika, że uczestnicy uroczystości postanowili przychylić się do próśb, które za życia w luźnych rozmowach usłyszeli od zmarłej. Zamiast żałobnych kreacji, na miejscu pojawili się w jaskrawych i kolorowych ubraniach.
Nigdy nie umierają ci, którzy żyją w pamięci. Wszędzie, gdzie się pojawiała, była ze szczerym uśmiechem. Gdy była dzieckiem uwielbiała błyskotki i przebierała się w ubrania mamy. Marzyła o własnej szwalni. Zwiedzała świat, kochała życie. Uwielbiała też piosenki Seweryna Krajewskiego i Budkę Suflera... - powiedział mistrz ceremonii pogrzebowej Pauliny.
Ale za serce chwyta to, co żałobnicy zrobili na grobie kobiety. Obok balonów i serca z kolorowych kwiatów, pomnik ozdobiła szarfa z napisem "Najukochańszej Żyrafie". Stanęła tam również maskotka żyrafy. Widocznie tak modelkę nazywali jej najbliżsi. Aż serce pęka...
Paulina Lerch spoczęła z ukochaną babcią.