Poważny uraz głowy, złamane żebro i uraz klatki piersiowej to obrażenia jakich doznały dwie osoby z zespołu "Awangarda", czyli polscy medycy pracujący na froncie w Ukrainie. W ostatnim czasie ratowali rannych żołnierzy w Donbasie, gdzie toczą się krwawe walki.
Medycy transportowali nocą z piątku na sobotę pacjentów, gdy zdarzył się wypadek i w karetkę z impetem uderzył pojazd wojskowy. Poza wymienionymi urazami nikomu nic się nie stało, a pacjentów w ekspresowym tempie przejął ukraiński zespół medyczny z tego samego pułku. Wszyscy trafili do szpitala i są w stabilnym stanie.
Wszyscy transportowani podczas medevac pacjenci byli odpowiednio rozmieszczeni i zapięci przez zespół medyczny, dzięki czemu nie doszły im żadne nowe urazy i zostali przejęcia przez ukraiński zespół medevac z naszego pułku i przetransportowani do szpitala - uspokajają Polacy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodają też, że w wypadku natomiast poważnie ucierpiał samochód wykorzystywany przez nich na akcjach. Karetka jest kompletnie zniszczona, nadaje się tylko na złom.
Nasze dzielne vivaro podarowane nam przez firmę Exen, nadaje się już tylko do kasacji... W tej sytuacji jednak najważniejsi są ludzie, karetka to tylko samochód - informuje fundacja "Awangarda".
"Awangarda" to grupa polskich medyków działających w bliskiej strefie przyfrontowej, na płytkim zapleczu linii frontu, gdzie sprzęt jak i umiejętności cywilnego ratownictwa medycznego są niewystarczające. Działają na terenie Ukrainy od samego początku wojny jako niezależna fundacja wspierająca ukraińskich żołnierzy.
Zespół trafił do szpitala frontowego, który odwiedzamy regularnie, jednak tym razem rolę się odwróciły - przekazali nasi medycy na Facebooku.
Ich działania można wesprzeć poprzez wpłaty na portalu zrzutka.pl. Nasza pomoc będzie teraz nieodzowna, bo bez sprawnej karetki ciężko im będzie pracować w Ukrainie i ratować życie rannych żołnierzy.
Czytaj także: Polski medyk w Ukrainie. Tak wygląda jego praca