Sześć nowych armatohaubic Thunder K9 wzmocniło polską armię. To część ogromnego zamówienia dokonanego przez Wojsko Polskie. W sumie w kraju pojawi się 364 koreańskich armatohaubic. MON może zwiększyć zamówienie do nawet 672 sztuk.
Przyjazd kolejnych pojazdów Thunder K9 z Korei Południowej to ważna część dozbrajania polskiej armii. Armatohaubice muszą jak najszybciej zastąpić ponad 70 sztuk armatohaubic Krab przekazanych Ukrainie. Rząd w Kijowie bardzo ceni możliwości polskiego pojazdu bojowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska armia chce postawić na armatohaubice
Lekkie pojazdy uzbrojone mają być jedną z podstaw konwencjonalnego uzbrojenia polskiej armii. Łącznie wojsko chce dysponować liczbą 1000 sztuk armatohaubic. Aktualnie mamy ponad 70 koreańskich maszyn w wersji K9A1.
Pakiet zamówienia armatohaubic zawiera nie tylko same pojazdy. W pakiecie armia otrzyma też zapas amunicji, wsparcie logistyczne, gwarancyjne i szkoleniowe. Koreańczycy przeszkolą naszych wojskowych z obsługi sprzętu.
Moc armatohaubic Thunder K9 widać na nagraniu ćwiczeń, które przeprowadzono nie tak dawno w Norwegii. Sprzęt bez trudu radzi sobie w trudnym terenie, a do tego ma zaawansowane parametry bojowe.
Pojazd posiada 155-milimetrową armatę, której zasięg wynosi nawet 40 km. Napędzany jest silnikiem o mocy 1000 KM. Zaawansowane zawieszenie hydropneumatyczne pozwala skutecznie neutralizować trudny teren, a pełna ochrona w systemie ABC zabezpiecza przed różnymi rodzajami broni.
Czytaj także: Śmierć żołnierza w Węgorzewie. Jest komunikat wojska
Podkreślmy, że mimo ogromnej masy (52 tony), armatohaubica z Korei może poruszać się z maksymalną prędkością dochodzącą do nawet 67 km/h.