Jak podaje "Guardian", sytuacją w Polsce są szczególnie zaniepokojeni Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej, oraz Mette Frederiksen, premier Danii. Wezwali oni przedstawicieli innych państw członkowskich, aby ponownie rozważyli zasady dystrybuowania funduszu, który ma pomóc krajom dotkniętym kryzysem.
Przeczytaj także: Mama Roberta Biedronia nagrała film. Chce przeprosin od Andrzeja Dudy
Polska nie otrzyma pieniędzy od Unii Europejskiej?
Charles Michel i Mette Frederiksen uważają, że warunki, które muszą spełniać państwa członkowskie, powinny być bardziej rygorystyczne. Zgodnie z propozycją polityków Polska miałaby otrzymać niższe fundusze, niż wcześniej zakładano.
Jak argumentują, Polska jest jednym z państw, które kryzys gospodarczy dotknął w najmniejszym stopniu. Z tego powodu istnieją wątpliwości, czy rzeczywiście powinna otrzymać taką samą pomoc finansową jak inne kraje członkowskie.
Trudno to zrozumieć i zaakceptować, biorąc pod uwagę, że sytuacja w Polsce nawet nie zbliżyła się do scen ludzkich cierpień, których byliśmy świadkami we Włoszech i Hiszpanii – cytuje "Guardian" wypowiedź jednego z dyplomatów.
Przeczytaj także: Michał był gejem i popełnił samobójstwo. Nie wytrzymał nagonki
Kolejny powód to ostatnie wypowiedzi polityków partii rządzącej na temat LGBT+ oraz kontrowersje związane z reformą sądownictwa. Władzom Polski zarzuca się, że nie szanują wartości, którymi kieruje się Unia Europejska, a jednocześnie czerpią profity z członkostwa we wspólnocie.
Polska drwi z naszych wartości i zostaje za to nagrodzona. To niedopuszczalne – argumentuje jeden z członków Rady Europejskiej, cytowany przez "Guardiana"
17 lipca w Brukseli odbędzie się spotkanie szefów rządów 27 państw członkowskich UE. Podczas zebrania zostanie podjęta ostateczna decyzja odnośnie tego, w jaki sposób wesprzeć kraje dotknięte kryzysem gospodarczym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.