Olga Kuczyńska od kilku lat pracuje jako stewardessa. W mediach społecznościowych opisuje m.in. jak wygląda podróż samolotem z perspektywy personelu pokładowego. W jednym z ostatnich postów poruszyła temat, który zdaniem jej obserwatorów jest jednym z najbardziej irytujących podczas podróży samolotem. Mowa tutaj o płaczących na pokładzie dzieciach.
Z mojej perspektywy, z perspektywy personelu pokładowego, płacz dzieci to akurat najmniejszy problem, jeśli miałabym odpowiedzieć na to samo pytanie, które Wam zadałam - zaczyna stewardessa.
Olga Kuczyńska niejednokrotnie widziała jak mamy troiły się i dwoiły, by uspokoić płaczące niemowlę, po tym jak pasażerowie dali jej odczuć, że zwyczajnie im to przeszkadza. Jak podkreśla stewardessa, zdarza się jednak, że maluch płacze, bo bolą go uszy, gdyż zmienia się ciśnienie. "Dziecko płacze, bo znajduje się w nowym środowisku, jest niewyspane, ma gorączkę, jest po operacji (tak mamy przypadki medyczne)." - opisuje stewardessa.
Druga strona medalu
Jest też druga strona medalu. Kiedy nieco starsze, kilkuletnie dzieci "wchodzą" innym podróżującym na głowę i zakłócają normalny przebieg podróży, bo rodzica nie interesuje, co robi dziecko.
Mam tu na myśli: kopanie w fotel, chodzenie po pokładzie bez opieki, ciągnięcie pasażerów za włosy, wydzieranie się, plucie, wspinanie się na siedzenia - opisuje Olka Kuczyńska.
Stewardessa do swojego postu dołączyła nagranie, które pokazuje niemal wszystkie zachowania, które opisała wyżej.
Takie zachowania są niedopuszczalne i nie ma na to wytłumaczenia, bo trzeba sobie zdawać sprawę, że samolot to publiczny środek transportu. W takich przypadkach rodzic nie jest zwolniony z opieki nad dzieckiem I trzeba się spodziewać, że zwrócenie uwagi przez innych będzie na pewno miało miejsce - podkreśla wieloletnia pracownica linii lotniczych.
Kuczyńska podkreśla, że jest świadoma tego, że każde dziecko jest inne i czasami bywa trudno, aby zabawiać dziecko przez kilka lub nawet kilkanaście godzin podczas lotu, jednak nie może być sytuacji, że przez nieuwagę rodzica, lub obojętność pozostali będą sfrustrowani i ich komfort podróży będzie znikomy. "Inni też płacą za bilet" - zaznacza.
Stewardessa zwróciła się do swoich obserwatorów z prośbą o udostępnianie posta, gdyż twierdzi, że należy uświadamiać ludzi, bo sytuacje jak na filmie nadal mają miejsce.
Pod postem Polki pojawiło się setki komentarzy. Większość internautów zgadza się ze zdaniem stewardessy i podkreśla, że najbardziej w tym wszystkim denerwuje brak reakcji ze strony rodziców.
Czytaj także: Tragedia w Białym Miasteczku. Wyciekło nagranie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.