System ePUAP padł ofiarą ataku DDoS. To specjalny rodzaj ataku hakerskiego, który polega na zmasowanym wejściu na jedną stronę (z wielu przejętych urządzeń elektronicznych), aby zablokować dostęp do niej.
O ataku poinformował na Twitterze minister Janusz Cieszyński.
Wiadomo, że dane osobowe zgromadzone w systemie nie są zagrożone. Nie ma też ryzyka, że jakiekolwiek dokumenty mogą zostać utracone.
Aktualnie ePUAP ładuje się w miarę normalnie, choć w niektórych momentach można zauważyć dłuższy czas ładowania poszczególnych funkcji. Wiadomo, że specjaliści cały czas pracują nad tym, aby całkowicie udrożnić serwer, na którym pracuje system.
Kto odpowiada za atak? Ministerstwo nie podaje szczegółów
Minister Cieszyński wykluczył, że problemy z systemem mogą być powiązane z kłopotami technicznymi jednej z firm dostarczających hosting i domeny. Jednoznacznie stwierdził, że powodem utrudnień są działania hakerów.
Chociaż przedstawiciele resortu cyfryzacji nie wskazują, kto oficjalnie stoi za atakiem, to jednocześnie podkreślają, że najpewniej ma on związek z wojną za naszą wschodnią granicą.
Jak zauważają eksperci, nieskomplikowane, siłowe ataki DDoS na strony instytucji i innych podmiotów krajowych, są obserwowane przez odpowiednie służby od samego początku działań wojennych na Ukrainie - głosi komunikat Ministerstwa Cyfryzacji.
Czym jest ePUAP? To wszechstronny mechanizm kontaktu z urzędami
Trudności z funkcjonowaniem systemu ePUAP mogą być kłopotem dla wielu osób, które chciały załatwić dziś sprawy urzędowe.
Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej służy do komunikacji obywateli i przedsiębiorców z różnego rodzaju urzędami. Za jej pomocą można m.in. składać wnioski do instytucji państwowych (np. złożyć wniosek o paszport), wysyłać pisma skarbowe czy kontaktować się z urzędnikami w określonych sprawach.
ePUAP umożliwia też założenie firmy i ułatwia zarejestrowanie pojazdu. Ze wszystkimi wymienionymi czynnościami możemy mieć dzisiaj problem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.