Władysław Grochowski opublikował w "Rzeczpospolitej" list otwarty dotyczący migrantów koczujących na granicy polsko-białoruskiej. Właściciel i prezes grupy dewelopersko-hotelarskiej Arche SA stwierdził, że jego list to "wołanie o mądrość i szlachetność" oraz "o rozwiązania, które nie będą przynosiły Polakom hańby i wstydu".
Przedsiębiorca zwrócił uwagę, że polski rząd oznajmił całemu światu, że buduje mur na granicy. Nie było jednak mowy o próbach spotkania polskich władz z władzami białoruskimi.
Nawet z największym wrogiem trzeba rozmawiać i tworzyć kompromisowe rozwiązania - stwierdził Grochowski.
Czytaj także: Michałów. Trzy żony prezydentów na polskiej granicy
Niezwykły gest polskiego biznesmena. Chce pomóc 100 rodzinom migrantów
Prezes Arche SA oświadczył, że wraz z Fundacją swojej żony Leny Grochowskiej "wyraża gotowość przyjęcia minimum 100 rodzin uchodźców, którzy wołają o pomoc na granicy polsko-białoruskiej".
Zapewnię im mieszkania i pracę. Dzieciom edukację i rozwój w Polsce. Niech ci ludzie już nie cierpią. Niech ubłoceni, przemoczeni, głodni wstaną z kolan i zaczną nowe życie. Nie godzi się, a trwa to już kilkanaście tygodni, w taki sposób traktować ludzi potrzebujących pomocy. Szczególnie nam, Polakom, którzy tyle wycierpieli w przeszłości - podkreślił Władysław Grochowski.
Jestem przekonany, że za moim przykładem pójdą inni polscy przedsiębiorcy. Tylko pozwólcie nam to zrobić. Nigdy nie rozumiałem polityki, polityków, ale zawsze rozumiałem, czym jest godność ludzka. Wszystkie inne względy są wobec niej nieistotne. Ona jest najważniejsza. Bronię jej z całego serca i z pełną odpowiedzialnością - dodał.
Zobacz także: Agresja na granicy z Białorusią. Migranci chcieli wedrzeć się do Polski
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.