Trwają negocjacje między Rosją i Stanami Zjednoczonymi ws. zakończenia wojny w Ukrainie. Bardzo możliwe, że w niedługim czasie dojdzie do spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Rijadzie.
Czytaj także: Spotkanie Truma z Putinem. Wskazano możliwą datę
Sami Ukraińcy odbierają negocjacje z mieszanymi uczuciami. Część jest oburzona faktem, że Ukraina nie jest stroną rozmów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jesteśmy narodem, który widział rosyjskie masakry w Buczy i Mariupolu. Nie zapominamy - przekazał cytowany przez Polską Agencję Prasową młody mieszkaniec Kijowa.
Nie brakuje jednak głosów, że negocjacje są konieczne, bo ludzie chcą już zakończenia wojny. Część obywateli Ukrainy ma już dość życia w ciągłym strachu i ma nadzieję, że konflikt niedługo się zakończy.
Czytaj także: Ostra ocena Trumpa. "Przeszedł na rosyjskie pozycje"
Polski ksiądz mieszka w Ukrainie. Oto co sądzi o negocjacjach
Tak myślą m.in. parafianie ks. Andrzeja Drawsa. Polski duchowny, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Krysowicach (obwód lwowski) wskazuje, że lokalna społeczność nie chce już wojny. Ludzie obawiają się negocjacji, ale uważają, że to być może droga do zakończenia wyniszczającego konfliktu.
– Ludzie chcą zakończenia wojny. Nie chcą już ginąć na froncie, nie chcą bać się rakiet. Nie wiedzą, jakie mogą być konsekwencje negocjacji, ale podkreślają, że nie mogą się tym przejmować. To dla nich zbyt wiele - mówi ks. Draws w rozmowie z o2.pl.
Polski duchowny zaznacza, że mieszkańcy nie chcą mówić o swoich opiniach na temat polityki Donalda Trumpa. Uważają, że "nie im to oceniać" i nie są decyzyjni.
Nie mamy wpływu na to, co postanowią "wielcy" tego świata. Ludzie przychodzą do mnie i mówią, że nie mogą się tym przejmować. Nie są decyzyjni. Po co brać na siebie takie myśli? - pyta retorycznie polski kapłan.
Ksiądz Draws wskazuje, że mieszkańcy obwodu lwowskiego modlą się o koniec konfliktu i pokój. Wszyscy mają nadzieję, że trzy lata po wybuchu wojny ta zbliża się do finału.
Pozostaje nam modlitwa. Cały czas modlimy się w intencji zakończenia wojny. Chcemy, aby ten straszny czas się zakończył - wyjaśnia ks. Draws.
Lokalna społeczność ma też swoje przewidywania dotyczące terminu zakończenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Ludzie uważają, że wojna zakończy się do tegorocznej Wielkanocy. Takie mają przeczucie. Miejmy nadzieję, że to się sprawdzi - kończy duchowny w rozmowie z o2.pl.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl