Kontrowersyjne kazanie ks. Mironiuk miał wygłosić kilkukrotnie. Archidiecezja Edmonton (na terenie której znajduje się parafia duchownego) zmusiła go do usunięcia przemowy z serwisów społecznościowych i przeprosin.
Portal vice.com dotarł jednak do nagrań i opublikował je w serwisie YouTube. Ksiądz opowiadał na nich, że wraz z kolegą pojechał do Kamloops, by na własne oczy przekonać się, czy masowe groby rzeczywiście istnieją.
Masakra dzieci
Dziesiątki lat. Przez tyle czasu dzieci wysyłano do chrześcijańskich szkół prowadzonych przez misjonarzy. Tam były molestowane i torturowane. Na ten temat wstrząsającą książkę "27 śmierci Toby'ego Obeda" napisała polska reporterka Joanna Gierak-Onoszko.
To nie jest jedyna książka na ten tamat. Edmund Metatawabin - "ocaleniec ze Świętej Anny", w swoich wspomnieniach ("W górę Rzeki Duchów") opisał m.in., jak pracownicy sierocińca, w którym był przetrzymywany siłą, razili go prądem. Była to kara za próbę ucieczki.
Gdy w Kanadzie odkryto masowe groby dzieci z sierocińca, w społeczeństwie i mediach wybuchło oburzenie. Doszło nawet do niszczenia kościołów i domagano się ukarania winnych.
Polski duchowny za to podważa ich istnienie. Twierdzi, że to wszystko jest "kłamstwem" i "manipulacją". Nie jest to jego jedyna herezja. Polski ksiądz lubi również podważać pogrom Żydów w Jedwabnem.
Polacy nie zamordowali. Jesteśmy z tego dumni, że jesteśmy Polakami i że myśmy nie współpracowali, tak jak współpracowali Francuzi, Belgowie, Słowacy, Litwini w Holokauście Żydów. Myśmy nie współpracowali - przekonywał.