Tragedia miała miejsce w sobotę (6 lipca) podczas eksploracji wraku statku u wybrzeży plaży Żonqor na wschodzie Malty. Jak podawały miejscowe media, jeden z nurków miał problemy pod wodą. Drugi przypłynął mu z pomocą. Wstępne ustalenia wskazują, że nie wykonali dekompresji podczas wynurzania. Obu nurków wciągnięto na Łódź i przetransportowano do szpitala. Niestety, 45- i 48-latek zmarli w lecznicy.
Dekompresja polega na stopniowym, powolnym wynurzaniu się z uwagi na obecność gazów w organizmie. Nagłe wypłynięcie na powierzchnię może prowadzić do do niewydolności krążeniowej i śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany nurek zginął na Malcie. Żegnają Krzysztofa
Lokalny portal leszno24.pl informuje, że wśród ofiar jest 48-letni Krzysztof, pochodzący z gminy Gostyń. Mężczyzna był doświadczonym nurkiem. Jak informuje serwis Divers 24, założył największy polski klub nurkowy w Anglii, gdzie wyemigrował kilka lat temu. Cieszył się ogromnym uznaniem wśród osób, których pasją również były wodne eksploracje. Wielu przyjaciół Krzysztofa żegna go w mediach społecznościowych. Klub Diving Explorers udostępniając informację o śmierci nurka dodał jedno słowo: Tato.
Zobacz również: Dramatyczna śmierć 17-latki nad wodą. Wpis szkoły
Brak słów żeby opisać stratę tak cudnego człowieka. Tatko, Ty byłeś dla nas przywódcą w podwodnym świecie, oazą spokoju i świątynią wiedzy. Będziesz żył wiecznie w naszych sercach - napisała pani Ilona, żegnając Krzysztofa.
Nie mogę uwierzyć w to co się stało. Będzie nam ciężko się po tym wszystkim pozbierać. Nurkowania bez Ciebie już nigdy nie będą takie same… Byłeś dla nas wszystkim, mentorem, instruktorem, przyjacielem a przede wszystkim bardzo dobrym człowiekiem - napisał w mediach społecznościowych pan Robert.
W sprawie tragicznego zdarzenia u wybrzeży Malty prowadzone jest śledztwo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.