Serwis propagandowy białoruskich pograniczników poinformował w piątek, że jeden z polski żołnierzy poprosił o azyl polityczny. Przedstawiciel Żandarmerii Wojskowej potwierdził w rozmowie z o2.pl, że faktycznie jeden z żołnierzy zaginął. Do nieoficjalnych informacji na temat jego kariery w wojsku dotarła Wirtualna Polska. Według nich Emil Czy. od dawna miał sprawiać problemy.
Poprosił o azyl na Białorusi
W sieci pojawił się już fragment wywiadu z żołnierzem, który rozmawiał z białoruską stacją telewizyjną. Mówi w nim, że Polska "zrobi wszystko, żeby zatuszować całą sprawę".
Nie mogli na koniec powiedzieć jednej rzeczy: że im jeden [z żołnierzy] uciekł i powiedział, co się stało - oświadczył Emil Cz.
Żołnierz z 16. dywizji zmechanizowanej, pełniący dotąd służbę na granicy z Białorusią, twierdzi, że teraz polskie służby będą starały się go zdyskredytować.
Teraz mogą jedynie zrobić ze mnie ostatniego najgorszego człowieka i powiedzieć, że sprawiałam problemy w wojsku i że w ogóle już nie żyję - powiedział.
Emil Cz. oskarża polskie wojsko. Na jego słowa nie ma żadnych dowodów
Żołnierz miał poprosić o azyl polityczny na Białorusi ze względu na to, jak polskie służby traktują jego zdaniem uchodźców. Białoruska dziennikarka zasugerowała w jednym z pytań, że polscy żołnierze strzelają do migrantów, a władze chcą to ukryć. Żołnierz bez wahania odpowiedział, że "to oczywiste". Warto podkreślić, że na to, co mówi Emil Cz., nie ma żadnych dowodów.
Wcześniej Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, napisał na Twitterze, że żołnierz, który zaginął, sprawiał problemy w wojsku. Zdaniem Błaszczaka, ze względu na swoje wykroczenia, nie powinien w ogóle znaleźć się na granicy.
Żołnierz, który wczoraj zaginął miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada - napisał Błaszczak na Twitterze,
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.