Broń zginęła "terytorialsom" z Pomiechówka, co potwierdził rzecznik prasowy 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej w Radomiu. To właśnie jej podlega 64. Batalion Lekkiej Piechoty w Pomiechówku. Trwa wyjaśnianie, jak mogło dojść do takiej sytuacji.
Czytaj także: Skażenie Odry. MPWiK wydało oświadczenie
Żołnierzom WOT zniknęła broń. Żandarmeria Wojskowa wyjaśnia sprawę
Brak broni stwierdzono podczas kontroli, która miała miejsce w jednostce. Choć zaginęła tylko jedna sztuka, sprawa wywołała niemałe zamieszanie. Jak pisze rzecznik, chodzi o polski pistolet samopowtarzalny VIS 100.
Potwierdzamy, że w 64. blp 6MBOT doszło do zagubienia jednej sztuki broni VIS 100, jednak z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, 6. Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej nie udziela szczegółowych informacji dotyczących zaistniałej sytuacji - cytuje rzecznika TVN24.
Sprawą zajął się Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej pod nadzorem warszawskiej prokuratury. Szczegóły sprawy nie są znane. Śledczy nie chcą ujawniać przebiegu śledztwa. Zasłaniają się dobrem dochodzenia i bezpieczeństwem.
Żandarmeria Wojskowa, z uwagi na powagę sprawy i dobro śledztwa, nie udziela jakichkolwiek informacji na tym etapie - napisał serwisowi pułkownik Hubert Iwoła, komendant Mazowieckiego Oddziału ŻW.
Nie wiadomo, czy broń została zagubiona podczas służby, kiedy znajdowała się "pod opieką" jednego z żołnierzy, czy w innych okolicznościach. Każdy, kto w wojsku otrzymuje broń, musi jej dokładnie pilnować. W przeciwnym wypadku sprawcy grozi odpowiedzialność karna.
Jak podaje Kodeks Karny Wojska Polskiego: "Żołnierz, który nieumyślnie dopuszcza do utraty posiadanej broni służbowej, podlega karze więzienia do lat 2 lub karze aresztu". Za umyślne przywłaszczenie lub niedbalstwo żołnierzom grozi kara aresztu lub więzienia do 5 lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.