Bucza, Irpień, Borodzianki... tam doszło do najgorszych, jak do tej pory, zbrodni masowych w Ukrainie. To właśnie w tych miejscowościach lekarze medycyny sądowej przeprowadzają setki sekcji zwłok.
To, co tam odkryli, mrozi krew w żyłach. Z ich badań wynika, że przed zabiciem, mnóstwo kobiet zostało zgwałconych przez żołnierzy rosyjskich.
Mamy już kilka przypadków, które sugerują, że kobiety te zostały zgwałcone przed zastrzeleniem. Nie możemy podać więcej szczegółów, ponieważ moi koledzy wciąż zbierają dane, a do zbadania mamy jeszcze setki ciał - powiedział "The Guardian" Władysław Pirowski, ukraiński lekarz sądowy.
Nie wszystko idzie sprawnie. A to dlatego, że wiele ciał zostało spalonych i nie da się ich zidentyfikować. To utrudnia również sprawdzenie, czy ofiary były zgwałcone.
Lekarz poinformował, że na ciałach niektórych kobiet znaleziono ślady po kulach z broni automatycznej. W plecach miały do sześciu dziur po kulach.
Sprawy gwałtów trafiły do prokuratury obwodu kijowskiego. Zebrane dowody zostaną wkrótce przekazane do Międzynarodowego Trybunału Karnego, który wszczął śledztwo w sprawie możliwych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości w Ukrainie.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2