Ambasada USA w Rosji stanowczo potępiła działania Kremla w sprawie Aleksieja Nawalnego i protestujących w jego obronie Rosjan. 23 stycznia na stronie ambasady pojawiły się informacje o mających się odbyć wydarzeniach i zalecenia, aby obywatele USA się na nie nie wybierali.
MSZ Rosji wzywa ambasadora USA
Wiceszef MSZ Siergiej Riabkow rozmawiał z ambasadorem USA i wyraził swój sprzeciw wobec wpisów. MSZ Rosji uważa, że wszystkie informacje zawierały wyrażały "poparcie dla niezgodnych z prawem akcji w rosyjskich miastach".
Ambasador USA został poinformowany, że strona rosyjska ocenia te materiały, a także oświadczenie Departamentu Stanu USA jako jawną ingerencję w sprawy wewnętrzne naszego kraju - prezkazała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
Wcześniej Departament Stanu USA zażądał od Rosji zwolnienia Aleksieja Nawalnego z aresztu i przeprowadzenia śledztwa w sprawie próby otrucia. Rzeczniczka MSZ przekazała, że Rosja przyjrzy się także różnym "amerykańskim gigantom IT" czyli platformom i mediom społecznościowym.
Rozpowszechniały one w tych dniach i uprzednio ogromną ilość fałszywych informacji - dodała.
W Rosji nadal trwają protesty w sprawie aresztowania Aleksieja Nawalnego. W weekend aresztowano ponad 3 tys. osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.