Izraelskie władze bezpieczeństwa i policja wspólnie przesłuchały sześciu bojowników Hamasu, którzy brali udział masakrze z 7 października. Każdy szczegółowo opisał, co zlecił mu Hamas i jakie nagrody zaoferowano w zamian za porywanie i zabijanie Izraelczyków.
Zbrodnie Hamasu
Kiedy wróciliśmy, zabrali młodą dziewczynę, około 15 lub 16 lat. Stała i zrobili sobie z nią selfie. Niektórzy powiedzieli, żeby ją zastrzelić, inni powiedzieli: "Nie strzelaj do niej, porwij ją".
Czytaj także: Juliusz Gojło: Iran nie maczał palców w ataku na Izrael
Następnie młoda dziewczyna została wywieziona na motocyklu jednego z porywaczy. Ten sam mężczyzna opisał "polowanie" na rodzinę, która zabarykadowała się w małym pokoju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byli przestraszeni i nie chcieli wyjść. [...] Ktoś podpalił kawałek materiału i powiedział: "Udusimy ich dymem". Młoda kobieta przestraszyła się i otworzyła.
Rodzina została zabita. W stronę młodej kobiety, jej rodziców i psa wystrzelono 10 pocisków. Wcześniej oprawcy wykrzyczeli, że ta śmierć jest zemstą za zamordowanie kobiet i dzieci z Palestyny.
Okazało się, że za zabijanie i porywanie Izraelczyków przewidziano hojne nagrody. Jedna z przesłuchiwanych osób powiedziała, że ktokolwiek porwał lub schwytał osobę i sprowadził ją do Gazy, otrzymał 10 tys. dolarów i mieszkanie.
Chcą, aby porwano ich jak najwięcej. Celem naszej infiltracji było schwytanie i porwanie jak największej liczby osób - dodał.
Każdy z przesłuchanych oświadczył, że ich religia zabrania mordowania kobiet, dzieci i niemowląt. Zabijani mieli być tylko młodzi mężczyźni. Dodali, że okrucieństwa, których się dopuścili, nie różnią się od tych popełnionych przez ISIS.