Senator nie zdecydowała się składać skargi na policję. W swoim przemówieniu nie wskazała też konkretnej osoby, która miała być odpowiedzialna za nagabywanie.
Doświadczyłam obscenicznych komentarzy, a wpływowi mężczyźni składali mi niemoralne zaproszenia - powiedziała Thorpe w swoim wystąpieniu przed Senatem.
Do napaści doszło na klatce schodowej
Senator opisywała, że jeden z mężczyzn poszedł za nią na klatkę schodową. Nie było tam ani kamer, ani żadnych świadków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To, czego doświadczyłam, to śledzenie, natarczywe propozycje i niewłaściwe dotykanie - kontynuowała Thorpe.
Zaledwie dzień wcześniej oskarżyła senatora Partii Liberalnej, Davida Vana, o nękanie i napaść jeszcze podczas poprzedniej kadencji parlamentarnej. Mężczyzna natychmiast zaprzeczył. W czwartkowym przemówieniu Thorpe nie wymieniła go ani z imienia ani z nazwiska.
Będę współpracował ze śledczymi i odpowiem na wszystkie ich pytania. Senator Thorpe powinna zrobić to samo - oświadczył Van.
Senator oświadczył też, że twierdzenia Thorpe są "oburzające".
Mimo to Van został wykluczony ze spotkań swojej partii, ale pozostaje członkiem Senatu. Lider Partii Liberalnej Peter Dutton zaznaczył, że nie jest to konsekwencja winy bądź niewinności Vana.
Wystąpienie Thorpe miało miejsce po licznych doniesieniach o wykorzystywaniu seksualnym i niewłaściwym postępowaniu w parlamencie.
Wiem, że są inni, którzy doświadczyli podobnych rzeczy i nie zgłosili się w interesie swojej kariery i w obawie, że zostaną przedstawieni światu przez media w taki sam sposób, jak ja dzisiaj - powiedziała Thorpe.
Niezależne dochodzenie wykazało, że jedna na trzy osoby pracujące w australijskim parlamencie była molestowana seksualnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.