Do zdarzenia doszło podczas lotu z Delhi do Bengaluru. Po ok. 40 minutach od rozpoczęcia podróży kobieta, która była w 8. miesiącu ciąży, zgłosiła, że źle się czuje.
Kobieta zaczęła rodzić w samolocie. Miała dużo szczęścia
Załoga zdała sobie sprawę, że pasażerka odczuwa bóle porodowe. Na szczęście na pokładzie było dwoje lekarzy, w tym dr Sailaja Vallabhaneni, która jest ginekologiem.
W pobliżu toalety utworzono prowizoryczną salę porodową. Lekarze mieli stały kontakt z kokpitem.
Gdy samolot znajdował się nad miastem Bhopal, kobieta zaczęła obficie krwawić. Wśród pasażerów i załogi rozniosła się wieść, że poroniła.
Czekałem na ostatnią informację od lekarzy, aby zdecydować o dalszym działaniu. Kiedy rozmyślałem nad tą przygnębiającą wiadomością, usłyszałem i zauważyłem nagły wzrost aktywności w kabinie... Krzyki, klaskanie i cichy płacz, który brzmiał jak noworodek... To był chłopiec! - napisał w mediach społecznościowych pilot Sanjay Mishra.
Czytaj także: Awantura na pokładzie samolotu. Pasażerowie osłupieli
Kapitan powiedział lekarzom, że lądowanie awaryjne w Hyderabad jest możliwe, ale dowiedział się, że zarówno matka jak i dziecko są zdrowi i mogą kontynuować podróż do Bengaluru. Na płycie lotniska czekał na nich komitet powitalny.
Zobacz także: Samolot nad płonącym miastem. Wyjątkowe nagranie świadka