Piechota Morska, jeszcze w ZSRR, uważana była za doborową formację. W trakcie wojny w Ukrainie także odgrywa bardzo ważną rolę. Pomimo renomy, i tutaj Rosja traci swoich ludzi.
We wtorek rano pojawiły się o śmierci starszego porucznika Igora Somika, dowódcy kompanii Korpusu Piechoty Morskiej w Rosji.
Informację podał m.in. ukraiński oficer Anatolij Stefan. - Dowódca kompanii Korpusu Piechoty Morskiej, starszy porucznik Igor Somik, został oficjalnie zdemilitaryzowany. Chwała narodowi ukraińskiemu, śmierć wrogom - napisał.
Rosjanie również poformowali o stracie Somika. W propagandowych przekazach możemy znaleźć kłamliwe informacje o tym, że zginął bohatersko broniąc ojczyzny. Czytamy także, że pełnił najtrudniejsze zadania podczas "operacji wojskowej".
O śmierci porucznika informuje profil marynarki na portalu VK. Jak podano, Somik został pośmiertnie odznaczony Orderem Odwagi.
Rosyjscy dowódcy giną w Ukrainie
Kolejna śmierć rosyjskiego dowódcy pokazuje, że sytuacja armii Władimira Putina jest coraz gorsza. Niedawno poinformowano, że jednego dnia na wojnie życie straciło dwóch generałów. Z drugiej strony władze przeprowadzają masowe czystki, które mają być karą za niepowodzenia na froncie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.