Helikopter Karola Kani rozbił się w kompleksie leśnym. Milionera w poruszającym wpisie żegnają jego pracownicy.
Przyszło nam się zmierzyć z niezwykle trudnym doświadczeniem, jakim jest nagła i nieoczekiwana śmierć bliskiej nam osoby. Człowieka, bez którego firma Karol Kania i Synowie nigdy by nie powstała - zaznaczyli.
Czytaj także: Jan Paweł II i potężna afera. Lekarz kpi
Przy tej okazji zdradzono, jak narodziło się imperium Kani. "W rozmowach szef Karol często podkreślał, że wszystko zaczęło się od symbolicznej, pierwszej pieczarki, która wyrosła w domowym zaciszu" - czytamy w pożegnaniu przedsiębiorcy.
Ten niewielki sukces wkrótce dał początek wielkiemu przedsięwzięciu, jakim obecnie jest stworzona przez niego i rozwijana przez rodzinę Kania firma. Szefie - dziękujemy za wszystko. Do zobaczenia - podsumowano.
Katastrofa w Pszczynie. Okoliczności wciąż badane
Służby badają, co było przyczyną katastrofy lotniczej w Pszczynie. Sprawie przyjrzy się również Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Warto odnotować, że tę katastrofę przeżyły dwie osoby. Chodzi o 47-latkę i 54-letniego mężczyznę. Obecnie przebywają oni w szpitalach.
Czytaj także: "Nie wchodź". Tragedia tancerki. Miała 27 lat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.