Roman Protasiewicz jest jednym z założycieli opozycyjnego medium internetowego "Nexta", które było symbolem protestów na Białorusi w 2020 roku. Został zatrzymany w niedzielę w Mińsku, po wymuszonym lądowaniu samolotu linii Ryanair. Od tego czasu pojawiały się sprzeczne informacje na temat stanu zdrowia Protasiewicza oraz tego, gdzie dokładnie przebywa.
Matka zatrzymanego dziennikarza w rozmowie z "Nextą" powiedziała, że jak tylko zaczęły pojawiać się doniesienia o alarmie bombowym w samolocie lecącym z Aten do Wilna, wiedziała, że to celowe działania służb bezpieczeństwa Białorusi, które chcą zatrzymać Romana Protasiewicza. Natalia Protasiewicz stwierdziła, że jej syn "jest po prostu bohaterem".
Mam szczerą nadzieję, że międzynarodowa opinia publiczna się o niego upomni - dodała.
Protasiewicz miał mieć problemy ze zdrowiem
Ojciec Protasiewicza, w rozmowie z Reutersem stwierdził, iż "to, co się dzieje, to całkowity obłęd". Rodzice zatrzymanego aktywisty nie odnieśli się do doniesień o stanie zdrowia Romana, na którego temat pojawiało się wiele sprzecznych informacji. W poniedziałek w mediach pojawiały się doniesienia o tym, że zatrzymany dziennikarz jest w szpitalu w krytycznym stanie. Miał mieć problemy z sercem.
Także wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński przyznał, że informacje na temat stanu zdrowia Protasiewicza są bardzo niepokojące. "Dostaliśmy sygnał ze strony matki Romana Protasiewicza, że jego sytuacja zdrowotna jest bardzo poważna" - powiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 Jabłoński.
To jest bardzo niepokojące, zwłaszcza, że białoruscy opozycjoniści umierają w niewyjaśnionych okolicznościach w więzieniach - powiedział Jabłoński.
Protasiewicz "jest dobrze traktowany"
Tym informacjom zaprzeczają białoruskie władze. Prorządowy białoruski kanał Telegram Żołtyje Sliwy opublikował nagranie wideo, na którym opozycjonista utrzymuje, że "jest dobrze traktowany". Protasiewicz informuje, że jest w areszcie nr 1 w Mińsku i nie ma żadnych problemów ze zdrowiem, a pracownicy traktują go dobrze i "zgodnie z przepisami".
Współpracuję ze śledztwem i składam zeznania, przyznając się do organizowania zamieszek w mieście Mińsku - mówi Protasiewicz na nagraniu.