W wyniku izraelskiego nalotu w północnej Strefie Gazy śmierć ponieśli m.in. członkowie organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Szef WCK Jose Andres poinformował o tym w mediach społecznościowych.
Jesteśmy świadomi doniesień, że członkowie zespołu World Central Kitchen zginęli w ataku sił Izraela podczas pracy nad wsparciem naszych humanitarnych wysiłków w zakresie dostarczania żywności do Strefy Gazy. To tragedia. Pracownicy pomocy humanitarnej i cywile nigdy nie powinni być celem. Kiedykolwiek - napisano w oświadczeniu na platformie X.
Miejscowe media pokazały zdjęcia zakrwawionych paszportów i tego, co zostało na miejscu zdarzenia po ataku drona IDF. Dwa pojazdy zostały kompletnie zniszczone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O ataku donosiły też służby medyczne działające w strefie gazy. Portal "Times of Israel", powołując się na palestyńskie media, podał, że czterej pracownicy World Central Kitchen, którzy ponieśli śmierć, to obcokrajowcy z Polski, Australii, Irlandii i Wielkiej Brytanii.
W wyniku tego zdarzenia zmarł m.in. Damian Soból z Przemyśla. Wiadomo już, że w chwili nalotu przemieszczał się samochodem.
W tym aucie zginął Polak zabity przez Izraelczyków w Strefie Gazy. Konwój liczył dwa samochody - opancerzony (którym poruszali się członkowie WCK) oraz nieopancerzony. Oba zostały zniszczone precyzyjnymi uderzeniami z powietrza mimo że konwój był zgłoszony do IDF - napisał na platformie X politolog Jarosław Wolski, pokazując jednocześnie zniszczony pojazd.
Damian Soból nie żyje. Jest reakcja MSZ
Na informacje o śmierci Polaka zareagowało już Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie wolontariusza, który niósł pomoc dla palestyńskiej ludności w Strefie Gazy. Polska nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych - czytamy na platformie X.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.