Kłodzko to miasto, które obok Głuchołazów i Stronia Śląskiego ucierpiało prawdopodobnie najmocniej podczas trwającej powodzi. Woda wylała na ulice w sobotę (15 września) nad ranem. Powódź zalała drogi, zniszczone zostały budynki, kamienice, kościoły, siedziby mniejszych i większych przedsiębiorstw, restauracje.
Jednym z lokali, który został zdewastowany przez wielką wodę, jest restauracja "Nota Bene". Pan Wojciech i pani Agnieszka prowadzą firmę od siedmiu lat. Już raz musieli zamknąć lokal w związku z lockdownem podczas pandemii koronawirusa. Teraz 14 września zrobili to ponownie - w obliczu zagrożenia powodzią. Dzień później woda z Nysy Kłodzkiej zniszczyła lokal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kłodzko. Właściciele zniszczonej restauracji pomagają służbom
Mimo dramatu, jaki spotkał właścicieli restauracji, nie ustają oni w pomocy innym. Na profilu lokalu pojawiła się informacja o tym, że pan Wojciech i pani Agnieszka organizują wsparcie dla strażaków - szykuje dla nich herbatę w termosach. Podobne wsparcie trafia również z restauracji do jednej z rodzin, która przebywa na kłodzkiej Wyspie Piasek.
Właściciele restauracji uruchomili zbiórkę pieniężną na odbudowanie lokalu. - Rzeka wymyła wszystko co było w restauracji, która została doszczętnie zniszczona .Jeśli mają ochotę wesprzeć nas państwo w odbudowie naszego życia zawodowego - przyjmiemy każdą pomoc. Dobre myśli też się nam przydadzą - czytamy w jej opisie. Każdy, kto może wpłacić choćby złotówkę na rzecz poszkodowanych przedsiębiorców, może to zrobić w tym miejscu.
Czytaj także: IMGW już wie. Nareszcie się to dzieje
Od niedzieli woda w Kłodzku zaczęła opadać. Sieć obiegły zdjęcia i nagrania, które prezentują koszmarny obraz skutków przejścia powodzi. Niestety, miasto jest zalewane regularnie przez wielką wodę. Podobnie było w 1997 roku podczas powodzi tysiąclecia. Straty wywołane w związku z obecnie trwającym kataklizmem szacuje się w Kłodzku na ponad 20 mln złotych.