Właśnie przez nietrzeźwego kierowcę policja dowiedziała się o sprawie. Jak przekazali mundurowi z Tomaszowa Lubelskiego, w niedzielę na ulicach miasta zauważono kierowcę volkswagena, który prowadził w stanie nietrzeźwości. Policjanci podjęli próbę zatrzymania go do kontroli, ale kierujący nie zważał na policyjne sygnały i jechał dalej. Gdy w końcu zatrzymali pojazd, okazało się, że autem kieruje 31-latek.
Kiedy policjanci podjęli kontrolę, kierowca próbując uniknąć konsekwencji przesiadł się na fotel pasażera, co oczywiście nie umknęło uwadze mundurowych. W trakcie czynności kierowca znieważył i naruszył nietykalność policjantów - opisuje aspirant Monika Ryczek z KPP w Tomaszowie Lubelskim.
Czytaj również: Ohyda! Młoda kobieta i czyn zoofilski z psem. Wszystko nagrywała
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pojeździe przebywali również znajomi 31-latka: 40-latek z gminy Jarczów wspólnie z 22-latką z gminy Lubycza Królewska oraz wystraszona 16-latka z 19-latkiem.
Najpierw uprowadzenie, potem podpalenie. To miała być tylko podwózka
To nie był przypadek, że najmłodsi pasażerowie mieli prawo obawiać się o swoje życie. Policjanci ustalili szokujące okoliczności sprawy. Okazało się, że na prośbę kolegi mieli tylko podwieźć trójkę dorosłych do sklepu, ale na tym jednak się nie skończyło.
Kiedy udali się pod wskazany adres, do pojazdu wsiadło dwóch mężczyzn, którzy od razu kazali wykonywać ich polecenia. Młody kierowca woził ich we wskazane miejsca, zabierając w trakcie również ich koleżankę - relacjonuje policjantka.
Pasażerowie stali się agresywni. Bili kierowcę i jego pasażerkę oraz szarpali za włosy, a następnie kazali im przesiąść się do bagażnika.
Za "kółko" wsiadł wówczas 31-latek. Okazało się, że w międzyczasie na jednej z posesji pobili również innego mężczyznę. W końcu zatrzymali się przy domu jednego z nich, a tam "przeszli samych siebie". Zamknęli pokrzywdzonych w piwnicy, gdzie polali podłogę benzyną i podpalili. Na szczęście w porę ją otworzyli i nie doszło do tragedii - dodaje asp. Ryczek.
16-latka i 19-latek myśleli, że to koniec, ale nic bardziej mylnego. Oprawcy oblali ich benzyną i kazali wsiąść do samochodu jako pasażerowie. Dopiero zatrzymanie auta przez policję przerwało ten koszmar.
Zarzuty za pobicie i uprowadzenie
31-latek podczas zatrzymania miał promil alkoholu w organizmie. Jego 22-letnia koleżanka miała przy sobie narkotyki. Cała trójka została doprowadzona do prokuratury. Usłyszeli zarzuty pobicia i uprowadzenia.
31-latek będzie odpowiadał dodatkowo za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, a także za znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie ich nietykalności cielesnej. Kobieta natomiast odpowie dodatkowo za posiadanie i udzielanie substancji odurzających - podaje policja.
Dwaj najstarsi mężczyźni trafili do aresztu, gdyż w ich przypadku to recydywa. Z kolei 22-latka otrzymała środek zapobiegawczy w postaci dozoru oraz zakazu kontaktowania i zbliżania się do pokrzywdzonych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.