Proces w sprawie okrutnej zbrodni toczył się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Jak relacjonuje kielecka "Gazeta Wyborcza", rodzice zamordowanego Damian S. przynieśli na salę sądową zdjęcie syna i ustawili je na wprost kuloodpornej klatki i ławy oskarżonych. Tak, by oprawcy mogli widzieć twarz swojej ofiary.
24-letni Damian S. zginął w maju 2022 r. Jego ciało ukryte w lesie na obrzeżach Piekoszowa znalazł przypadkowy przechodzień. Wkrótce okazało się, że młody mężczyzna zmarł w makabrycznych okolicznościach.
Jak ustalili śledczy, wszystko zaczęło się od konfliktu Damiana S. z Filipem B. Ten drugi ma obywatelstwa polskie i niderlandzkie, jest absolwentem politologii i niedoszłym doktorantem na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", Filip B. nie krył prorosyjskich poglądów. Na Facebooku napisał m.in., że "Polacy stali się dzikim narodem z nienawiści do wszystkiego, co rosyjskie i wschodnie" i "Putin powinien tu przyjechać".
Kielecka TVP wyjaśnia, że powodem sporu między młodymi mężczyznami miał być nieudany interes sprzed lat. Gdy młodzi mężczyźni przez przypadek spotkali się w jednym z kieleckich zakładów pracy, Filip B. miał powiedzieć ojcu - Rajko B. (obywatel Chorwacji i Czarnogóry), że stracił kiedyś pieniądze przez Damiana S.
Rajko B. postanowił się zemścić, w co zaangażował także Jakuba S. - wuja Filipa B. Mężczyźni najpierw śledzili 24-latka, a następnie wciągnęli go do samochodu i wywieźli do lasu. Tam rozegrały się dramatyczne wydarzenia.
Na samej tylko głowie poszkodowanego ujawniono 20 obrażeń, z czego tylko od pręta, łącznie zadano Panu Damianowi kilkadziesiąt uderzeń – mówiła sędzia Monika Horecka z Sądu Okręgowego w Kielcach, cytowana przez kielce.tvp.pl.
Wyrok w sprawie zbrodni pod Kielcami
Wyrok w tej sprawie zapadł 2 sierpnia. Jak informuje kielecka "Wyborcza", 72-letni Rajko B. został skazany na 25 lat więzienia. Sąd nie miał jednak wątpliwości – stwierdził, że Rajko B. i Jakub S. działali wspólnie i w porozumieniu, jeden używał łomu, a drugi "tylko pięści". Ostatecznie Jakub S. został skazany na 13 lat więzienia (w ocenie sądu Rajko B. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, a Jakub S. - z ewentualnym).
Filip B. spędzi za kratkami 6,5 roku, ponieważ sąd uznał, że mężczyźnie można udowodnić jedynie podżeganie do pobicia. Ponadto oskarżeni muszą zapłacić wysokie zadośćuczynienia.
Wyrok jest nieprawomocny. Adwokat Filipa B. już zapowiada apelację, odwołania od wyroku nie wyklucza również prokuratura, która żądała dożywocia dla Rajko B. i 25 lat więzienia dla jego syna.