Sprawą porwania 14-latki z Poznania (woj. wielkopolskie) żyje cały kraj. Dziewczynka została porwana w biały dzień, sprzed sklepu. Zgodnie z relacją matki ofiary pod jeden z marketów znajdujących się na poznańskich Winogradach podjechał pojazd, do którego na jej oczach wciągnięto, a następnie wywieziono dziewczynę.
Czytaj także: Oburzenie w Chorwacji. Tak ubrana przyszła do knajpy
Funkcjonariusze policji poszukiwali 14-latki przez około dwie godziny. W tym czasie dziewczyna, zabrana przez oprawców do Złotnik koło Poznania, przechodziła prawdziwą gehennę.
Zarzuty usłyszy pięcioro porywaczy: dorosła kobieta (matka jednej z oprawczyń), 17-letni chłopak, a także troje nieletnich: 13 i 14-latków. Dwoje pierwszych stanie przed sądem karnym, pozostali - przed sądem rodzinnym. Nie zostaną im wymierzone kary, tylko środki resocjalizacji.
Według najnowszych informacji, najsurowsze konsekwencje czekają na matkę. Prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że prokuratura z poznańskiego Starego Miasta będzie występowała do sądu rodzinnego z wnioskami o pozbawienie władzy rodzicielskiej podejrzanej 39-latki.
Surowe konsekwencje dla matki
39-letnia kobieta ma troje niepełnoletnich dzieci, w tym 13-latkę, która brała udział w tym zdarzeniu i została w tej sprawie zatrzymana. Sąd, na wniosek prokuratury, ma się przyjrzeć opiece i sprawowanej władzy rodzicielskiej przez kobietę.
Oskarżonym grozi im do 15 lat więzienia za to, że wspólnie i w porozumieniu uprowadzili i pozbawili wolności, stosowali przemocy w celu zmuszenia do określonego zachowania, zgwałcili ze szczególnym okrucieństwem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.