Porwanie samolotu miało miejsce w mieście Tupelo w stanie Missisipi ok. godz. 5 rano czasu lokalnego (ok. godz. 12 czasu polskiego). Pracownik lotniska miał ukraść dwusilnikową maszynę Beechcraft King Air 90. Funkcjonariusze policji donoszą, że pilot nawiązał kontakt ze służbami ratunkowymi. Wtedy właśnie miał grozić rozbiciem samolotu.
Zagroził rozbiciem samolotu. Policja rozmawiała z szantażystą
Mundurowi opisują, że rozmawiali bezpośrednio z szantażystą. Nie jest jednak jasne, jakie są dokładnie jego żądania. W obawie o bezpieczeństwo obywateli, ewakuowano pobliski sklep Walmart. Zalecono także mieszkańcom, aby unikali zagrożonego obszaru do czasu rozwiązania sytuacji.
Portal Daily Journal podaje, że samolot zdążył już opuścić przestrzeń powietrzną miasta Tupelo. – Sytuacja zmienia się z minuty na minutę – czytamy w serwisie.
Głos w sprawie porwania samolotu zabrał także Departament Policji w Tupelo. W opublikowanym oświadczeniu potwierdzono, że pilot groził wleceniem w supermarket.
Współpracujemy z właścicielami sklepów na West Main. Ewakuowaliśmy klientów i staramy się rozproszyć ludzi tak bardzo, jak to tylko możliwe. Departament Policji w Tupelo rozmawiał także bezpośrednio z pilotem. Nasze działania cały czas trwają, wszystkie służby ratunkowe w naszym regionie są w pogotowiu – czytamy w komunikacie.
Porwanie samolotu w USA. Maszyna krąży nad miastem
Media społecznościowe obiegło nagranie ukazujące samolot przelatujący nad miastem. Mundurowi opublikowali w sieci także zrzut ekranu z serwisu flightaware.com. Widać na nim chaotyczną trasę maszyny.
W sieci pojawiła się fala komentarzy na temat groźnego incydentu. – Policja, karetki pogotowia i wozy strażackie są wszędzie. Wszystko zostało wstrzymane – opisał jeden ze świadków.
Okolica moich rodziców jest ewakuowana – dodał kolejny.
Czytaj także: Usterka w Boeingu 737-800 z polskimi turystami na pokładzie. Samolot godzinami krążył nad Polską
Obejrzyj także: Brytyjski F-35B runął do wody w trakcie startu. Wyciekło nagranie z momentu wypadku