Iwan Fedorowicz, mer Melitopola, został porwany przez rosyjskich żołnierzy. 11 marca doszło do zdarzenia, które przez Ukraińskie MSZ zostało nazwane "zbrodnią wojenną".
Rosyjskie wojska, które już od dwóch tygodni prowadzą ataki rakietowo-bombowe na cywilne obiekty i infrastrukturę na Ukrainie, w tym szpitale dziecięce i szkoły, cynicznie oskarżają mera o "terroryzm" - brzmi oświadczenie ministerstwa, podaje PAP.
Ukraina natychmiast wzywa cały świat do reakcji
Wzywamy społeczność międzynarodową do natychmiastowej reakcji na porwanie Iwana Fiodorowa i innych cywilów oraz do zwiększenia nacisku na Rosję, aby zakończyła barbarzyńską wojnę z narodem ukraińskim - brzmi fragm. oświadczenia, które opublikowano na Facebooku.
Jak informuje PAP, w sobotę 12 marca Ukraińcy, którzy mieszkają w Melitopolu, zamierzają wyjść na ulicę, w akcie solidarności z porwanym. Z pewnością przyłączą się do nich także obywatele z pozostałych części okupowanego kraju.
Jak podkreśla ukraiński MSZ, Ukraina nie spocznie, póki Rosja nie zapłaci za swoje zbrodnie.
Czytaj także: On wcale nie umarł! Kolejne kłamstwo Kremla obnażone
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.