Garcia tłumaczył, że opuszczał Florydę, by uciec przed zbliżającym się huraganem, który miał dotrzeć do lądu z wiatrami osiągającymi prędkość 190 km/h. W trakcie ewakuacji nie udało mu się znaleźć nikogo, kto mógłby zaopiekować się psem. W związku z tym, mężczyzna podjął dramatyczną decyzję o pozostawieniu zwierzęcia na poboczu drogi.
Prokurator stanowy Suzy Lopez poinformowała, że Garcia został oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami.
Podczas stanu wyjątkowego, który obowiązywał w zeszłym tygodniu i nadal obowiązuje, przestępcy muszą liczyć się z surowszymi karami. Odpowiedzą za swoje czyny– stwierdziła Lopez w komunikacie prasowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ocalenie w ostatniej chwili
Jumbo, który został przemianowany na Trooper na cześć swojego ratownika, został zauważony przez funkcjonariusza drogówki, Orlando Moralesa. To właśnie on, patrolując autostradę I-75, zauważył porzuconego psa rankiem 9 października. Zdarzenie miało miejsce, gdy deszcz już intensywnie padał, a huragan Milton zbliżał się do wybrzeża.
Trooper stał w kałuży wody i początkowo reagował agresywnie na zbliżającego się ratownika. Na nagraniu z kamery policyjnej słychać, jak Morales próbuje uspokoić psa: "Spokojnie, stary. Wszystko będzie dobrze. Nie obwiniam cię. Wszystko będzie dobrze". Dzięki szybkiemu działaniu funkcjonariusza, zwierzę zostało bezpiecznie zabrane z miejsca zagrożenia.
Reakcja władz
Gubernator Florydy Ron DeSantis od samego początku zapowiedział, że odpowiedzialni za takie czyny nie pozostaną bezkarni.
Ostrzegam, nie róbcie tego. Jeśli złamiesz prawo, będziesz za to odpowiadał. Mamy nawet przypadek, gdzie ktoś przywiązał psa do słupa, podczas gdy nadciągał huragan. Florydzka drogówka uratowała tego psa. Nie przywiązuje się psa do słupa, gdy nadciąga burza - przekazał w oświadczeniu z 10 października gubernator DeSantis.
Opieka nad Trooperem
Obecnie Trooper przebywa w rodzinie zastępczej w Tallahassee, a jego adopcją zajmuje się Leon County Humane Society. Organizacja poinformowała, że otrzymała już setki zapytań od osób chętnych do adopcji psa. Mimo to, przedstawiciele schroniska zaznaczają, że Trooper wciąż dochodzi do siebie po traumatycznych przeżyciach.
Jest bardzo zestresowany i wciąż się uspokaja. Porzucenie psa w taki sposób nie pozwala na szybki powrót do normalnego stanu. Zazwyczaj potrzeba kilku dni, by pies poczuł się bezpieczny, kilku tygodni, by zaczął wychodzić ze swojej skorupy, a nawet kilku miesięcy, by poczuł się komfortowo i wszedł w rutynę – poinformowało schronisko.
Humane Society podkreśla również, że nie zna przeszłości Troopera, dlatego opiekunowie chcą dokładnie poznać jego potrzeby, zanim zostanie przeznaczony do adopcji.
Chcemy być pewni, że wiemy, czego potrzebuje, zanim zaczniemy myśleć o adopcji. Dlatego pozostanie w rodzinie zastępczej, dopóki nie będziemy pewni, że jest gotowy na kolejny etap życia – dodano.