Pościg policjantów ze Szczytna. Szybko wyszło na jaw, dlaczego kierowca uciekał
46-letni kierowca próbował uciec policjantom z grupy Speed. Po zatrzymaniu okazało się, że nie miał prawa jazdy, był pod wpływem alkoholu i jeszcze wiózł kradzione drewno, a to i tak nie wszystko.
Policjanci ze szczycieńskiej grupy Speed w środę 29 kwietnia pełnili służbę na drodze krajowej numer 53 w okolicy Pasymia (woj. warmińsko-mazurskie). W pewnym momencie zwrócili uwagę na samochód dostawczy, bo kierowca nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli.
Policyjny pościg w Szczytnie
W tym momencie zaczął się pościg, a kierowca nie reagował na kolejne polecenia funkcjonariuszy. W dodatku zajeżdżał drogę, by radiowóz nie mógł go wyprzedzić. Następnie nagle zjechał do lasu.
Skandaliczne słowa Marka Suskiego na komisji kultury. "Do widzenia debile"
Pirat drogowy po kilku kilometrach zdał sobie sprawę, że znalazł się w sytuacji beznadziejnej. Wtedy postanowił porzucić samochód i kontynuować ucieczkę pieszo. Daleko jednak nie uciekł.
Policjanci zatrzymali 46-letniego kierowcę, który był mieszkańcem powiatu olsztyńskiego. Szybko wyszło na jaw, dlaczego mężczyzna próbował uciec. Czuć było od niego alkohol, a badanie wykazało ponad promil alkoholu w ograniźmie. Na tym nie koniec.
Czytaj także:
- Mazowieckie. Mężczyzna zaatakował policjanta widłami i ukrył się w wersalce
- Policja zatrzymała pijaną matkę. Spacerowała po galerii z 1,5-miesięcznym niemowlakiem
Zatrzymany nigdy nie miał prawa jazdy, a samochód nie miał ważnego przeglądu oraz ubezpieczenia. W dodatku przewoził drewno, które było kradzione. Na koniec znaleziono jeszcze tablice rejestracyjne, które od stycznia w systemie widniały jako skradzione.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.