W tweecie Radka Karbowskiego, który śledzi oświadczenia majątkowe polityków, znalazła się informacja, że poseł Koalicji Obywatelskiej, Franciszek Sterczewski, w marcu ubiegłego roku kupił iPhone'a 13 Pro za 7937 zł. Dodatkowo zapłacił również 857 zł za ubezpieczenie telefonu.
Zakup posła wzbudził zainteresowanie, ponieważ pieniądze na telefon pochodziły z publicznych środków. Czy można było wybrać tańszy model? Oczywiście. Ale poseł wyjaśnia, że zakup iPhone'a 13 Pro to — w jego ocenie — nie rozrzutność, a oszczędność.
Polsat News poprosił polityka o komentarz w sprawie kontrowersyjnego zakupu. Poseł wyjaśnił, że potrzebował modelu ''do zadań specjalnych'', o dobrych właściwościach fotograficznych oraz z dużą pamięcią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sterczewski podkreślił, że potrzebuje dobrego telefonu, żeby relacjonować swoją aktywność publiczną. Na pytanie, czy nie mógłby po prostu skorzystać z jednego z sejmowych iPadów (są dostępne dla wszystkich posłów), stwierdził, że urządzenie się nie sprawdza, ponieważ nie można go schować do kieszeni.
Sterczewski: ''Nie chciałem nikogo naciągać''
Ponadto poseł przekonuje, że zakup iPhone'a 13 Pro to opcja nie tylko praktyczniejsza, ale i bardziej ekonomiczna.
Zgadzam się, że taki sprzęt więcej kosztuje, ale uważam, że lepiej jest kupić telefon, który będzie służył kilka lat, zamiast coś tańszego, co trzeba będzie wymieniać co roku — skomentował Sterczewski w rozmowie z Polsatem News.
Franciszek Sterczewski zaznaczył, że inne, tańsze modele, nie spełniały jego oczekiwań. — Nie chciałem nikogo naciągać. Są posłowie, którzy wydają dużo na kilometrówki. Ja tego nie robię — dodał.
W podobnym tonie polityk wypowiedział się, gdy o komentarz w sprawie zakupu poprosił Radek Karbowski. Zapewnił, że po zakończonej kadencji planuje odkupić telefon ''po cenie rynkowej za własne środki''.